Sprawa potajemnego nagrywania papieża Franciszka ujrzała światło dzienne w czwartek (24 listopada). Włoskie media dotarły do nagranej w lipcu zeszłego roku rozmowy i opublikowały jej zapis. Wygląda na to, że kardynał Angelo Becciu, który zarejestrował swoje spotkanie z Franciszkiem, jest w coraz większych tarapatach. Becciu to były już zastępca sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej. W tej chwili odpowiada wraz z innymi oskarżonymi przed Trybunałem Watykańskim za nieprawidłowości finansowe. Głównym wątkiem procesu jest sprawa luksusowej kamienicy w Londynie, którą Watykan kupił za 275 milionów funtów między innymi pochodzących ze środków zebranych na świętopietrze, czyli na dobroczynną działalność papieża. Po skandalu nieruchomość została sprzedana, a Stolica Apostolska straciła na tym prawie 90 mln funtów.
Kardynał nagrał papieża. "Pomagało mu kilka osób"
W toku sprawy do materiałów dowodowych śledczy dodali nagranie rozmowy kardynała z papieżem Franciszkiem, jakie znaleźli wśród osobistych rzeczy tego pierwszego. Rozmowa miała miejsce w lipcu ubiegłego roku, na trzy dni przed otwarciem procesu Becciu i tuż po tym, gdy papież opuścił szpital po poważnej operacji jelita. Z nagrania wynika, że w jego realizacji uczestniczyły też osoby trzecie, które zarejestrowały rozmowę w porozumieniu z włoskim kardynałem. Na pięciominutowym nagraniu słychać, jak zhańbiony kardynał zarzuca papieżowi, że ten już go skazał i proces jest niepotrzebny. Słychać też, jak kardynał próbuje uzyskać od Franciszka potwierdzenie, że wyraził on zgodę na zapłacenie okupu za porwaną przez dżihadystów w Mali kolumbijską zakonnicę. Papież raczej się od tego odżegnuje, z rozmowy wynika też, że nie jest jeszcze w pełni sił po operacji.
Skandal w Watykanie. Kardynał w grupie przestępczej?
To wciąż nie wszystko. Okazuje się bowiem, że przeciwko byłemu dostojnikowi toczy się jeszcze jedno śledztwo. Alessandro Diddi, watykański promotor sprawiedliwości poinformował, że Becciu jest też podejrzany o udział w grupie przestępczej. Ta równoległa z procesem w Watykanie sprawa dotyczy operacji finansowych prowadzonych przez niego na Sardynii, skąd pochodzi i gdzie spółdzielnię prowadzi jego brat - podaje PAP.