Dwa wielkie statki zderzyły się u wybrzeży Szwecji niedaleko duńskiej wyspy Bornholm, a jeden leży do góry dnem! Do tej katastrofy na wodach Morza Bałtyckiego doszło w środku nocy, dziś około godziny 3:30. Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn wpadły na siebie dwie duże jednostki pływające, z których jedna ma dziewięćdziesiąt, a druga pięćdziesiąt pięć metrów długości. Jak poinformowało duńskie Centrum Wspólnych Operacji Obronnych (JOC), jeden ze statków, który uległ katastrofie, to jednostka z Danii, drugi - towarowy statek z Wielkiej Brytanii. To właśnie duński frachtowiec po zderzeniu przewrócił się i obecnie leży w wodzie do góry dnem, natomiast jednostka brytyjska wyszła z katastrofy niemal bez szwanku i jej załoga jest bezpieczna. Niestety, nie można tego najprawdopodobniej powiedzieć o dwóch mężczyznach z duńskiego frachtowca Karin Hoej.
Zobacz także: Gdańsk. Ogromny rosyjski statek zboczył z toru i płynął prosto na plażę! Kapitan i oficerowie pijani
Katastrofa na Bałtyku! Zderzyły się dwa statki, jeden leży do góry dnem
Jak pisze brytyjski "Daily Express", na miejscu katastrofy godzinę po zderzeniu słychać było "krzyki dochodzące z wody". Akcja ratunkowa była wówczas wyjątkowo trudna ze względu na panujące ciemności i warunki na morzu.
"Wygląda na to, że statek duński przewrócił się do góry dnem. Na pokładzie znajdowały się dwie osoby, nie wiemy na razie, co się z nimi stało. Statek brytyjski natomiast nie doznał większego uszczerbku, jego załoga jest bezpieczna" - głosi oświadczenie duńskiego Centrum Wspólnych Operacji Obronnych (JOC). Trwa akcja ratunkowa na morzu.
Sprawdź: BANGLADESZ: Na promie śmierci ZGINĘŁO co najmniej 150 osób