W sobotni poranek, jak podaje „Polsat News” powołując się na zagraniczne agencje i informacje z resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych i likwidacji skutków klęsk żywiołowych, na Syberii doszło do katastrofy. Śmigłowiec typu Mi-8 wystartował z lotniska w Igarcie, jednak chwilę później, zaledwie 2 km po starcie runął w dół.
Na pokładzie maszyny znajdowało się 15 pasażerów i 3 członków załogi. Wszyscy zginęli. Helikopter linii "Utair", jak podają lokalne władze, zahaczył o stalową konstrukcję transportowaną przez innego Mi-8. Po chwili runął w dół i zapalił się. Drugi śmigłowiec musiał porzucić swój ładunek, by uniknąć katastrofy.