Jak podała rosyjska Federalna Agencja Transportu Lotniczego, kontakt z samolotem został utracony tuż po starcie, a już po dwóch minutach maszyna zaczęła gwałtownie tracić wysokość. Runęła na ziemię we wsi Argunowo na terenie obwodu moskiewskiego, 80 km od stolicy Rosji. Wśród osób znajdujących się na pokładzie było 65 pasażerów i sześcioro członków załogi. Nikt nie przeżył.
Samolot wystartował z lotniska Moskwa-Domodiedowo i miał lecieć do Orska przy granicy z Kazachstanem. Na razie nie wiadomo, dlaczego się rozbił. Był w użyciu od ośmiu lat, a kontrola przeprowadzona w listopadzie 2017 r. wykazała nieprawidłowości w jego eksploatacji. Maszyna została zaprojektowana na Ukrainie i spekuluje się, że mogło nie być do niej części zamiennych. Wśród przyczyn katastrofy wskazuje się awarię silnika, który eksplodował, albo błąd pilota. Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew powołał specjalną komisję, która zajmie się wyjaśnieniem okoliczności katastrofy.
Zobacz: Katastrofa samolotu pod Moskwą. Czy to był atak terrorystyczny?