Co najmniej 17 osób zginęło w Sudanie Południowym w niedzielę w katastrofie małego samolotu przewożącego pasażerów z międzynarodowego portu lotniczego Juba do miasta Yirol - informują zagraniczne źródła. Samolot rozbił się nad rzeką, naoczni świadkowie donoszą, że ciała ofiar znajdują się w wodzie. Wśród 22 pasażerów było troje dzieci - czytamy w komunikatach. Mówi się także o tym, że samolot był przeciążony, bowiem na jego pokładzie powinno znajdowac się maksymalnie 19 osób.
Katastrofę przeżyły trzy osoby. Jedna z nich - włoski lekarz, w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie poddawany jest operacji. Trwa walko o jego życie.