Fabiola Bittar de Kroon zdawała się mieć wszystko: karierę, kochającego męża i wymarzoną, wyczekiwaną córeczkę... Zaprowadzając w czwartek rano 18-miesięczną dziewczynkę do żłobka nie myślała, że już nigdy w życiu jej nie uściska. Kilka godzin później nie żyła. – To naprawdę straszne. Nie mogę w to uwierzyć. To była wspaniała osoba. Zawsze uśmiechnięta, chętna do wyjazdów do wyjść, do pomagania innym. Kochali się bardzo z mężem. Cały czas byli w sobie zakochani jak pierwszego dnia, gdy się poznali. Kilka lat temu pobrali się. Potem planowali dziecko i byli bardzo szczęśliwi, że mała przyszła na świat. Aż serce mi pęka, że ona nigdy nie pozna swojej mamy... – mówi przyjaciółka ofiary, która robiła z nią MBA na uczelni w Miami na Florydzie. Fabiola poślubiła Daana de Kroona osiem lat temu. Zanim zamieszkali w Hoboken, żyli w Miami, São Paolo i w Europie u rodziny Daana. Ich szczęście jednak zostało brutalnie przerwane. Mężczyzna jest wstrząśnięty tragedią. W katastrofie rannych zostało ponad sto osób: pasażerów w pociągu i na peronie. Większość opuściła już szpitale na czele z 48-letnim maszynistą Thomas Gallagher, który współpracuje ze śledczymi i pomaga w ustalani przyczyn katastrofy. Przedstawiciele na razie dotarli do zapisów z kamer monitoringu i teraz poszukują dwóch czarnych skrzynek, które pozwolą odpowiedzieć na wiele pytań. Spekulacji jest wiele: od problemów techniczno-mechanicznych, przez błąd ludzki poprzez czynnik zdrowotny. Ale – jak podkreślają śledczy – do czasu odczytania zapisów z czarnych skrzynek nie można nic powiedzieć na sto procent.
Katastrofa w Hoboken. Dlaczego pociąg NJT nie wyhamował. Żałoba po zabitej 34-latce
2016-10-01
2:00
Dlaczego nie wyhamował?... Federalni śledczy z National Transportation Safety Board (NTSB) szukają przyczyn katastrofy w Hoboken i ustalają, dlaczego pociąg New Jersey Transit nie zwolnił i z całą prędkością uderzył w platformę, „przeskoczył” ją i wbił się w stację. W wypadku rannych zostało ponad sto osób. Zmarła jedna: pochodząca z Brazylii 34-letnia Fabiola Bittar de Kroon. Stała na peronie... Choć uciekała, widząc pędzący pociąg, została śmiertelnie raniona betonowymi i żelaznymi fragmentami dworcowej konstrukcji.