Rodzice dla pieniędzy latami kazali córce udawać niepełnosprawną i jeździć na wózku, choć mogła chodzić i biegać. W końcu wmówili dziecku, że naprawdę jest ciężko chora
Aż trudno uwierzyć, co zrobili rodzice własnej córce dla pieniędzy! Louise Law (50 l.) i jej były już mąż Martin (54 l.) z Goole w brytyjskim East Yorkshire latami okłamywali lekarzy, nauczycieli, pracowników socjalnych i własną córkę, której kazali... udawać niepełnosprawną. Potem dziewczynka sama uwierzyła w to, że musi używać wózka inwalidzkiego i że jest ciężko chora! Jak pisze Daily Mail, wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu, gdy dziecko miało około 5-6 lat. Cierpiało tylko na alergię i związane z nimi okresowe duszności, ale rodzice właśnie wtedy zaczęli wmawiać córce o wiele poważniejszy stan zdrowia. Gdy miała 7 lat, wystarali się o przyznanie wózka inwalidzkiego i kazali dziewczynce poruszać się na nim w szkole. Nie mogła chodzić, ćwiczyć, bawić się z rówieśnikami. Oszustom udało się nabrać wszystkich. Koszmar dziecka trwał ponad cztery lata. Rodzice potwory wyciągali od państwa wszystkie możliwe zasiłki, nie kalając rąk żadną pracą. Kupili samochód, mieli sporo sprzętu elektronicznego, nowoczesne telewizory i telefony. Gdy dziewczynka miała około 12 lat, lekarze nabrali podejrzeń co do intencji jej rodziców i powiadomili służby. 12-latka trafiła do rodziny zastępczej. Wtedy okazało się, że wcale nie musi jeździć na wózku ani brać leków, które wmuszali w nią rodzice. Państwo Law zostali zatrzymani i sprawa trafiła do sądu.
Matka dziewczynki skazana na sześć lat i dziewięć miesięcy więzienia, ojca uznano za niezdolnego do składania zeznań. Ofiara ma 20 lat i zaczyna nowe życie
Louise Law przyznała się do znęcania się nad dzieckiem i została skazana na sześć lat i dziewięć miesięcy więzienia. Z kolei ojca dziewczyny, obecnie rozwiedzionego z żoną i karanego wcześniej za przemoc wobec żony, uznano za niezdolnego do składania wyjaśnień i umieszczono w domu opieki, choć także stwierdzono, że znęcał się nad dzieckiem. "To było oszustwo... Kazała pani jej opisywać objawy, których tak naprawdę nigdy nie zgłaszała. Straciła większość swojego dzieciństwa" - mówiła na sali sądowej sędzia Kate Rayfield. Pokrzywdzona dziewczyna została przesłuchana jako 18-latka. Dziś ma poważne problemy psychiczne, o czym pisze Daily Mail. Nie może zapomnieć swojego koszmarnego dzieciństwa. "Brakowało mi robienia normalnych rzeczy, które robili inni chłopcy i dziewczynki. Rodzice mówili mi, że nie mogę chodzić i utykam. Byłam ofiarą zastraszania, ponieważ poruszałam się na wózku inwalidzkim. Nie mam pojęcia, dlaczego moja matka miałaby to zrobić, poza tym, że chciała pieniędzy. Mam plan na przyszłość. Jestem teraz na drodze do wyzdrowienia. To, co zrobili moi rodzice, było niewłaściwe" - powiedziała dorosła dziś ofiara.