Bliźniaki

i

Autor: Instagram Kloe zdecydowała się na ryzyko, które się opłaciło

Niemożliwa decyzja

Kazali im wybrać, które z nienarodzonych bliźniąt uśmiercić. "Najgorszy dzień w życiu"

2022-07-19 13:55

Kloe i jej mąż byli w siódmym niebie, gdy dowiedzieli się, że będą mieli bliźnięta. Niestety lekarze szybko zdiagnozowali tzw. zespół przetoczenia między płodami, który powodował, że właściwie oba mogły nie przeżyć. Lekarze poprosili Kloe o to, by dokonała niewykonalnego wyboru: miała zdecydować, które z bliźniąt uśmiercić, a które próbować ratować. "Czułam niewyobrażalny ból" - mówi kobieta.

31-letnia Kloe i jej 35-letni mąż Michael, mieszkający w Bury St Edmunds, w hrabstwie Suffolk w Wielkiej Brytanii, niczego nie pragnęli bardziej niż dziecka. Mieli za sobą lata starań i kilka poronień, gdy dowiedzieli się, że zostaną rodzicami bliźniąt. Radość jednak nie trwała długo, bo już na wczesnym etapie ciąży lekarze postawili mrożącą krew w żyłach diagnozę: zespół przetoczenia krwi między płodami (TTTS). "Skutkuje to nierównym przepływem krwi od jednego bliźniaka (zwanego dawcą) do drugiego (biorcy), pozostawiając jedno dziecko z większą objętością krwi niż drugie" - cytuje ekspertów "The Sun". Lekarze widzieli szansę na uratowanie tyko jednego dziecka. Kazali rodzicom wybrać, które z bliźniąt uśmiercić, tak aby drugie miało większe szanse na przeżycie. "To był najczarniejszy dzień w naszym życiu. Czułam, jakby wszystko się skończyło" - wspomina 31-latka. Wbrew sugestiom lekarzy Kloe postanowiła zawalczyć o oboje dzieci. Zdecydowała się na laserową operację zamykania naczyń, mimo że jedno z bliźniąt miało zaledwie 10 proc. szans na jej przeżycie.

Chłopcy przyszli na świat przedwcześnie

10 tygodni później na świat przyszli jej obaj synowie. Ciąża zakończyła się o ponad 3 miesiące za wcześnie, a chłopcy musieli spędzić tygodnie w inkubatorach walcząc o życie. Mniejszy, Michael, w chwili urodzenia ważył zaledwie 600 gramów, a większy, James, nieco ponad kilogram. "Byli tak mali, że mieścili się w moich dłoniach" - opowiada Brytyjka. 

CZYTAJ TAKŻE: Afera o chrzest Vincenta. Antek Królikowski z mamą wystawieni do wiatru? Joanna Opozda tłumaczy

Ciąża mnoga cz. 1

Uratowani bliźniacy: "Jeden nie zaśnie bez drugiego"

Dziś chłopcy mają już ponad półtora roku, są zdrowi i jak podkreślają ich rodzice, łączy ich niesamowita więź. "Jeden nie zaśnie, dopóki w pokoju nie ma drugiego. Ciągle muszą być blisko siebie, choć już teraz zaczynają ostro łobuzować i mają sporo zabawy w dokuczaniu sobie nawzajem" - mówią. "Po tym, co przeszli zawsze będzie ich łączyło coś niezwykłego" - dodają. 

CZYTAJ TAKŻE: Rosjanie podpisali trefne kontrakty z armią! "Z datą 2007. Można się tym podetrzeć"

Sonda
Czy chciałbyś mieć siostrę/brata bliźniaka?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki