Wiele znanych osób zapewne oddało by fortunę, żeby w czasie urlopu pozostać w pełni anonimowym, ale premier Wielkiej Brytanii raczej już do nich nie należy. Szef brytyjskiego rządu przekonał się właśnie, że zwykły „Kowalski” nie może niestety liczyć na specjalne traktowanie, a czasem trudno może być nawet z drobną uprzejmością...
Cameron dostał nauczkę od włoskiej kelnerki, która – ordynarnie mówiąc – spławiła polityka gdy ten poprosił o przyniesienie kawy do stolika. - Niech pan obsłuży się sam – rzuciła w jego kierunku, odwróciła się i poszła.
Wyjaśnijmy od razu, że Francesca Ariani nie miała uprzedzeń do premiera Wielkiej Brytanii. Najzwyczajniej w świecie go nie rozpoznała.
Gdy sprawa wyszła na jaw Włoszka o mało nie zapadła się pod ziemię. Zdecydowała się nawet na wywiad w telewizji, gdzie próbowała się wytłumaczyć. Twierdziła, że była naprawdę zajęta, poprosiła również, żeby David Cameron wrócił do jej baru. 27-letnia Francesca Ariani obiecała oczywiście, że tym razem szef rządu Wielkiej Brytanii dostanie swoją kawę na stolik.
Brytyjskie media, które z rozbawieniem relacjonują włoską przygodę polityka, nazywając ją "gorzką kawą Camerona". Wszyscy podkreślają jednak, że ubrany na sportowo premier, bez asysty ochrony, rzeczywiście wyglądał jak szeregowy turysta.