Szalone orgie, wielka miłość, a w końcu złamane serce, szantaż i śmierć - czy życie Marilyn Monroe (+36 l.) zakończyło się tragicznie przez brata prezydenta USA, Roberta Kennedy'ego? Po ujawnieniu starych akt FBI coraz więcej badaczy skłania się ku tej wersji...
Przeczytaj koniecznie: Posłowie chcą sprowadzić do Polski oryginalne fotografie Marilyn Monroe
Aktorka poznała ówczesnego prokuratora generalnego na seksimprezie w 1962 r., kilka miesięcy przed śmiercią. Od razu zakochała się w bracie prezydenta, on również nie pozostał obojętny na jej wdzięki. Gdy Marilyn straciła kontrakt w wytwórni 20th Century Fox, poprosiła Roberta o wstawiennictwo, a przy okazji... by rozwiódł się z żoną. On jej to przysiągł. Ale czas mijał, a żadna z obietnic nie została spełniona.
Rozczarowana gwiazda zagroziła, że ujawni seksualne sekrety kochanka. Wtedy prokurator postanowił się jej pozbyć. W morderczy spisek wciągnął m.in. gosposię i lekarza, który przepisał Monroe zabójcze tabletki.