Formalnie kolonializm zbankrutował w latach 70. XX w. Po części wskutek ruchów niepodległościowych wspieranych przez Moskwę i jej satelitów (państw niepodległych, ale zależnych od ZSRR). Po części wskutek zamiany polityki metropolii wobec kolonii i odejścia od XIX-wiecznego stylu ich bezwzględnej gospodarczej eksploatacji. O tym, że największym imperium w dziejach świata była Wielka Brytania, bo nad jej posiadłościami słońce nigdy nie zachodzi, wiedzą chyba wszyscy. Przed dekolonizacją, państwo brytyjskie zarządzało 114 koloniami! W szczycie rozwoju kolonializmu (XIX w.) 35 proc. populacji świata zamieszkiwało kolonie i stanowiły one w sumie 55 proc. terytoriów świata. Nic dziwnego, że współcześnie Wielka Brytania ma pod swoim zarządem najwięcej terytoriów. Niektóre z dawnych metropolii kolonialnych mają w swych strukturach obszary, które kiedyś były koloniami, a dziś mają status autonomicznych regionów. Tak jest Azorami (2346 km kw.), dziewięcioma wyspami położonymi – 1,5 tys. km od Portugalii, w środkowej części Oceanu Atlantyckiego. Tak samo jest z hiszpańską Ceutą (19,7), które jest miastem autonomicznym leżącym w Afryce i odległym od 11 km od Hiszpanii. Trudno określić Danię, jak państwo kolonialne tylko dlatego, że „ma” Grenlandię (2 166 086), która to od 1978 r. ma status autonomicznego terytorium Królestwa Danii.
To co pozostało z kolonialnych imperiów określa się mianem terytoriów zamorskich. Do Wielkiej Brytanii należą: w Afryce jest to wyspa Święta Helena (420 km kw.). W Ameryce Południowej: Anguilla (102), Bermudy (53,2), Brytyjskie Wyspy Dziewicze (53,2), Falklandy (12173), Kajmany (264), Montserrat (102), Turks i Caicos (948). W Europie Brytyjczycy mają Gibraltar (6,7), a w Oceanii: Wyspy Pitcairn (65,5). Amerykańskim terytoriami zamorskimi są: wyspa Guam (549) i Samoa Amerykańskie (199). Do Nowej Zelandii należą wyspy Tokelau (12). Pod okupacją Maroka znajduje się Sahara Zachodnia (266 000), choć tamtejszy wyzwoleńczy Front Polisario w 1976 r. ogłosił niepodległość. Ciekawie rzecz ma się z Francją, która w terytoriach zamorskich (Gujana Francuska, Nowa Kaledonia, Polinezja Francuska, Wallis i Futun) i departamentach zamorskich (Gwadelupa, Martynika i Reunion) ma prawie odpowiednik połowy powierzchni Polski (157 100 km kw., z czego Gujana Francuska zajmuje 83 846).
Co się tyczy Polski, to ma ona również w swej historii kolonialne epizody. W XVII w. lennikiem Rzeczypospolitej było Księstwo Kurlandii. Ono to jako kolonię wielokrotnie kolonizowali wyspę Tobago (Nowa Kurlandia) na Morzu Karaibskim i nieco terytoriów u ujścia rzeki Gambia, których zrzekło się na rzecz Korony Brytyjskiej, po kilkunastoletnim władaniu, w zamian za uznanie praw do Tobago. Marzenia o własnych koloniach pojawiły się i w Polsce, pod koniec lat 20. XX w. Prezentowała je i zabiegała o spełnienie (oczywiście pod patronatem sanacyjnych rządów) Liga Morska i Kolonialna. W orbicie zainteresowania Ligi były m.in. Angola, Liberia, Kamerun i Madagaskar, a także terytoria w Brazylii. W połowie lat 30. Liga kupiła skrawek (jak na warunki brazylijskie) ziemi (30 tys. ha) nad rzeką Piquiri. Podzielono je na 25-hektarowe działki. Tak powstała osada Wola Morska i do 1938 r. przybyło do niej z Polski 114 rodzin. Potem akcja kolonizacyjna została wstrzymana wskutek protestów w Brazylii prowadzonych pod hasłem… „Brazylia dla Brazylijczyków”.
Polecany artykuł: