Trudno uwierzyć, że mogło dojść do czegoś takiego. Jak donosi "Mirror", w jednym z lasów w Tajlandii, niedaleko wioski Krabi, mieszkańcy znaleźli porzuconą maleńką dziewczynkę. Dziecko prawdopodobnie ma zaledwie kilka dni, a w lesie przeleżało dwie doby. Dziewczynka była naga, posiniaczona, pokryta ziemią i robakami. Wieśniacy, którzy ją uratowali, upewnili się, że jest cała i zdrowa, po czym wezwali policję i pogotowie. Dopiero, gdy wzięli ją w ramiona, mała zaczęła płakać. Przykrytą kocem zabrano do szpitala na obserwację. Miała objawy odwodnienia, ale poza tym jest zdrowa. Jak mówią lokalne służby, to cud, że dziewczynka przeżyła: miejsce, w którym ją znaleziono jest schronieniem dla wielu dzikich zwierząt i licznych gatunków węży. Dodatkowo, w ciągu dnia temperatury dochodzą tam do 35 stopni na plusie.
CZYTAJ KONIECZNIE! Wigilijny talerz dla Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta. Akcja wsparcia dla więzionych działaczy!
Jak w rozmowie z "Daily Mail" poinformował pułkownik policji Prasit Yodthong, trwają poszukiwania matki dziecka. "Będzie ścigana. Dziecko mogło umrzeć i myślimy, że ktokolwiek zostawił dziewczynkę, wiedział o tym. Sądzimy, że dziecko było pozostawione na zewnątrz przez co najmniej dwa dni". Dziewczynka na razie zostaje w szpitalu, potem na jakiś czas trafi do placówki opiekuńczej.
CZYTAJ TAKŻE: To najmniejsze mieszkanie świata? Aż trudno uwierzyć, że da się tam normalnie żyć!