Kim był sprawca strzelaniny w Waszyngtonie? Buddysta, który lubił strzelać
Sprawca strzelaniny zabity przez policję. Kim był?
Sprawca strzelaniny w Waszyngtonie był buddystą i mówił po tajsku. Jak pisze amerykańska prasa, był jednak bardzo impulsywny, co wcześniej dwa razy zaprowadziło go za kraty.
Urodzony na nowojorskim Queensie i mieszkający na Brooklynie Aaron Alexis, w poniedziałek zastrzelił w amerykańskiej stolicy 12 osób. 34-letni weteran amerykańskiej marynarki zaczął jatkę w budynku dowództwa Navy, kiedy urzędnicy zaczynali pracę. Jak pisze NY Post, strzelał jak snajper, wybierając ofiary.
By dostać się do budynku użył skradzionej karty identyfikacyjnej. W końcu został zastrzelony przez komandosów z oddziałów SWAT. Policja nie podaje jednak szczegółów jak zginął napastnik.
Jak ustalili dziennikarze NY Post, Alexis spędził w marynarce 4 lata, służbę zakończył w 2011. Został nawet odznaczony za walkę ze światowym terroryzmem. W cywilu pracował jako kelner w tajskiej restauracji. Spędził zresztą kilka miesięcy w Tailandii, by nauczyć się języka i poznać kulturę tego kraju.
Zobacz też: Strzelanina w Waszyngtonie
W życiorysie miał już jednak ciemne epizody. Jak w 2004 roku, kiedy w Seattle zdenerwowany na budowlańców, którzy źle parkowali auto, przestrzelił w nim opony.
W 2010 w Fort Worth aresztowano go za strzelanie w dom sąsiadki, której zrobił dziurę w suficie. Potem wyjaśniał, że to wypadek podczas czyszczenia broni.
Urodzony na nowojorskim Queensie i mieszkający na Brooklynie Aaron Alexis, w poniedziałek zastrzelił w amerykańskiej stolicy 12 osób. 34-letni weteran amerykańskiej marynarki zaczął jatkę w budynku dowództwa Navy, kiedy urzędnicy zaczynali pracę. Jak pisze NY Post, strzelał jak snajper, wybierając ofiary.
By dostać się do budynku użył skradzionej karty identyfikacyjnej. W końcu został zastrzelony przez komandosów z oddziałów SWAT.
Policja nie podaje jednak szczegółów jak zginął napastnik. Jak ustalili dziennikarze NY Post, Alexis spędził w marynarce 4 lata, służbę zakończył w 2011. Został nawet odznaczony za walkę ze światowym terroryzmem. W cywilu pracował jako kelner w tajskiej restauracji. Spędził zresztą kilka miesięcy w Tailandii, by nauczyć się języka i poznać kulturę tego kraju.
W życiorysie miał już jednak ciemne epizody. Jak w 2004 roku, kiedy w Seattle zdenerwowany na budowlańców, którzy źle parkowali auto, przestrzelił w nim opony.
W 2010 w Fort Worth aresztowano go za strzelanie w dom sąsiadki, której zrobił dziurę w suficie. Potem wyjaśniał, że to wypadek podczas czyszczenia broni.