Dzięki szklanej trumnie Koreańczycy mogą oglądać Kim Dzong Ila niczym turyści mumię Włodzimierza Lenina na Kremlu.
Według oficjalnego komunikatu Partii Komunistycznej, przywódca Korei Północnej zmarł w sobotę, 17 grudnia. Ale pogłoski o jego śmierci krążyły po świecie już od 2008 roku, zaś człowiekiem, który zamiast niego składał gospodarskie wizyty w kraju, miał być jego sobowtór. Kim Dzong Il, jak ogłoszono w koreańskiej telewizji, umarł wskutek przemęczenia fizycznego i umysłowego.
Tyran leży w mauzoleum Kumsusan w Phenianie ubrany w swój mundur, a obok - w drugiej gablocie - umieszczono wszystkie jego odznaczenia. Nad katafalkiem przed kamerami płakał już następca przywódcy, jego syn Kim Dzong Un (27 l.), rozpaczali też wysocy urzędnicy i zwykli ludzie. Oficjalne uroczystości żałobne odbędą się 28 grudnia, a ciało pozostanie w mauzoleum.