Zanim Kim Dzong Il przejął władzę, zgodnie z tradycją uczył się przez 20 lat u boku swojego ojca Kim Ir Sena. Dopiero w 1994 roku go zastąpił. Kim Dzong Um nie miał tyle czasu. Kiedy stan jego ojca zaczął się pogarszać, szybko ściągnięto go ze szkoły w Szwajcarii, aby rozpoczął naukę w szkole wojskowej.
W 2010 r. Kim Dzong Um został mianowany generałem. Media południowokoreańskie spekulowały nawet, że kiedy ostrzelanie wyspy Yeonpyeong, mogło być sprawdzianem wierności armii wobec nowego generała.
Korespondent IAR w Pekinie Tomasz Sajewicz uważa, że Kim Dzong Un nie ma dużego zaplecza. Marceli Burdelski, wicedyrektor Centrum Azji Wschodniej UW, dopuszcza możliwość nieudanej sukcesji w Korei. Według niego możliwe jest, iż do władzy dojdą technokraci. Korea Północna zbliżyłaby się wtedy z południem. Może to doprowadzić do połączenia obu państw, co dla Korei Północnej oznaczałoby "wchłonięcie" przez bogatszego sąsiada.