Kim Dzong Un bombarduje Koreę Południową... śmieciami i odchodami. Ohydna zemsta dyktatora za zrzut ulotek wymierzonych w jego reżim
Nieobliczalny Kim Dzong Un miewa naprawdę chore pomysły. Północnokoreański dyktator nie raz wygrażał już światu wojną atomową, mordował swoich obywateli za słuchanie niewłaściwych piosenek i zakazywał się śmiać przez 11 dni. Teraz wymyślił coś, czego chyba nikt nie spodziewał się nawet po nim. Dyktator atakuje Koreę Południową z powietrza w sposób, który jest naprawdę obrzydliwy. Jak potwierdziło południowokoreańskie wojsko, Kim Dzong Un wysyła nad terytorium sąsiada dosłownie tysiące balonów ze śmieciami takimi jak niedopałki czy stare papiery, a nawet z... odchodami. Wszystko to spada na ulice. W sumie Kim wysłał około 3,5 tysiąca balonów zawierających 15 ton odpadów!
Północnokoreański wiceminister obrony poinformował o wstrzymaniu wysyłki balonów. Wrócą, jeśli zrzut ulotek się powtórzy
Skąd taki pomysł? To reakcja Pjongjangu na akcję działaczy z Korei Południowej, którzy zrzucali na teren Korei Północnej ulotki skierowane do mieszkańców i wymierzone w reżim Kim Dzong Una. Tyran postanowił odpłacić za to w ohydny sposób. Teraz północnokoreański wiceminister obrony Kim Kang-il poinformował o wstrzymaniu wysyłki balonów do Korei Południowej, potwierdzając przeprowadzenie akcji i ogromną ilość śmierdzących przesyłek. Zapowiedział, że balony wrócą, jeśli zrzut ulotek się powtórzy.