Kim Dzong Un nakazał "intensyfikację przygotowań wojennych". Teraz testuje rakiety dalekiego zasięgu
Kim Dzong Un od wybuchu wojny na Ukrainie jeszcze bardziej nasilił swoją retorykę wojenną, a nawet zacieśnia współpracę z Władimirem Putinem. Północnokoreański dyktator już wcześniej mówił o tym, że szykuje się do konfliktu, a w grudniu 2023 roku stwierdził, że nie zawaha się przeprowadzić ataku atomowego, jeśli "wróg" sprowokuje go za pomocą broni nuklearnej. Teraz przeprowadził ćwiczenia na wypadek wojny atomowej. Jak poinformowały m.in. reżimowe media, a potwierdziły choćby AP czy NK News, Kim Dzong Un nadzorował ćwiczenia według scenariusza kontrataku nuklearnego na wrogów. Komunikat Centralnej Agencji Informacyjnej Korei Północnej pojawił się zaledwie dzień po tym, jak Korea Południowa i Japonia odkryło fakt wystrzelenia przez Pjongjang całej serii rakiet krótkiego zasięgu, które wpadły do morza.
Kim potwierdził „przygotowania naszych sił nuklearnych do szybkiego i prawidłowego wykonania ich ważnej misji"
Tym razem testowano naprawdę duże rakiety, według Korei Północnej zdolne do przenoszenia taktycznych głowic nuklearnych. Reżim w Pjongjangu obwieścił, że testy mają związek z coraz bardziej napiętymi relacjami ze Stanami Zjednoczonymi i Koreą Południową, określając te kraje mianem „podżegaczy wojennych”. Podczas ćwiczeń Kim obserwował wystrzelenie co najmniej czterech rakiet i chwalił precyzję uderzenia, bo dokładnie trafiły w cel na wyspie oddalonej o 352 kilometry. Ćwiczenia miały kluczowe znaczenie dla „przygotowania naszych sił nuklearnych do szybkiego i prawidłowego wykonania ich ważnej misji polegającej na odstraszaniu wojennym i przejmowaniu inicjatywy w wojnie w dowolnym momencie i w każdej nagłej sytuacji” - obwieścił triumfalnie Kim Dzong Un.