Kim Dzong Un powiedział, że arsenał nuklearny Pjongjangu będzie się rozwijać w sposób "przyspieszony i ciągły", a on "nie wyznaczy limitu na osiągnięcie tego celu"
Kim Dzong Un zwłaszcza od wybuchu wojny na Ukrainie raz po raz zapewnia, że jest gotowy do walki i wyraźnie staje po stronie Władimira Putina, a nawet wspomaga go, jak może, przykładowo złej jakości amunicją. W grudniu 2023 roku stwierdził, że nie zawaha się przeprowadzić ataku atomowego, jeśli "wróg" sprowokuje go za pomocą broni nuklearnej. W maju dyktator straszył: "Aby sprostać niestabilności strategicznej w regionie i na całym świecie spowodowanej jednostronnym działaniem USA, jesteśmy zmuszeni rozważyć niezbędne posunięcia na rzecz poprawy ogólnego odstraszania nuklearnego". Teraz tyran znów postraszył świat. Podczas spotkania z najważniejszymi urzędnikami z okazji 76. rocznicy ustanowienia Korei Północnej zapowiedział "pełną gotowość do walki" również z mocarstwami atomowymi i zwiększanie potencjału nuklearnego Pjongjangu.
"Siły nuklearne, zdolne do stawienia czoła wszelkim zagrożeniom"
Jak stwierdził Kim, jego państwo stoi w obliczu "poważnego zagrożenia ze strony Stanów Zjednoczonych i ich popleczników", ale on może się obronić. Korea Północna "będzie stale wzmacniać swoje siły nuklearne, zdolne do stawienia czoła wszelkim zagrożeniom ze strony uzbrojonych w broń nuklearną rywali i podwoi swoje środki i wysiłki, aby wszystkie siły zbrojne państwa, w tym siły nuklearne, były w pełni gotowe do walki" - powiedział Kim Dzong Un do urzędników. Jak dodał, arsenał nuklearny Pjongjangu będzie się rozwijać w sposób "przyspieszony i ciągły", a on "nie wyznaczy limitu na osiągnięcie tego celu".