Kim Dzong Un zaczyna mieć wątpliwości co do współpracy z Putinem? "Niezadowolony ze sposobu, w jaki armia Korei Północnej jest wykorzystywana"
Kim Dzong Un robi, co może, by jak najwięcej ugrać na lojalności wobec Władimira Putina i wspieraniu wojny na Ukrainie. Zaczęło się tuż po rozpoczęciu rosyjskiej agresji. Północnokoreański tyran jednoznacznie poparł Putina i powtarzał jego propagandowe stwierdzenia o tym, że "specjalna operacja wojskowa" to efekt działań Zachodu, a nie Moskwy. Potem wzmagał swoją wojenną retorykę i wzywał obywateli Korei Północnej, by szykowali się na wojnę. Jego bojowy zapał od razu wykorzystał Putin. Korea Północna dostarczała Rosji na front kiepskiej jakości amunicję, a potem wysłała niespodziewanie na wojnę swoich żołnierzy. Armia Korei Północnej walczy w obwodzie kurskim, starając się wyprzeć wojska ukraińskie z tego przygranicznego rosyjskiego obwodu. Ale teraz podobno nawet Kim Dzong Un przestał być bezkrytyczny wobec Putina. Pisze o tym tajemniczy profil w mediach społecznościowych General SVR, którego autorzy twierdzą, że mają swoje źródła na Kremlu.
"Pomimo zapewnień o wiecznej przyjaźni i pełnym wsparciu Rosji w wojnie z Ukrainą, Kim Dzong Un nie planuje zwiększenia ilości udzielanej pomocy"
Podobno północnokoreański dyktator chce ukrócić pomoc dla Putina w wojnie na Ukrainie. "Pomimo zapewnień o wiecznej przyjaźni i pełnym wsparciu Rosji w wojnie z Ukrainą, Kim Dzong Un nie planuje zwiększenia ilości udzielanej pomocy w najbliższej przyszłości. Przywódca Korei Północnej jest również niezadowolony ze sposobu, w jaki armia Korei Północnej jest wykorzystywana na linii frontu i dużej liczby ofiar wśród nich" - pisze tajemniczy profil, nie będący źródłem o dużej wiarygodności, ale mający na koncie parę trafnych przewidywań. Tymczasem ukraińscy liderzy mówią wprost, że Rosja zrobiła sobie z ludzi Kima mięso armatnie. Wołodymyr Zełenski powiedział w wywiadzie dla agencji Kyodo, że północnokoreańscy żołnierze staną się "mięsem armatnim" i są już wśród nich zabici i ranni.