Kim Dzong Un ma specjalny "pociąg rozkoszy" pełen pięknych konduktorek. W środku różowe sofy, homary i drogi koniak
Kim Dzong Un nie może być bez uczt, drogiego alkoholu i seksu! Znów zrobiło się głośno o seksualnych zwyczajach północnokoreańskiego tyrana. Po tym, jak The Star opublikował wywiad z uciekinierką z imperium Kima, ujawniającą jego upodobanie do porywanych prosto ze szkół dziewic, zachodnie media przypominają inne doniesienia o lubieżnym dyktatorze. Podobno Kim Dzong Un nawet w podróży chce być otoczony luksusem i seksualnymi niewolnicami. Dlatego stworzył pancerny "pociąg rozkoszy". Jak pisał The Sun, w dwudziestu wagonach nie brak różowych sof, frykasów takich jak szwajcarski ser i homary, Kim zamawia też drogie koniaki i francuskie wina. Gdy ucztuje, gromada seksownych konduktorek śpiewa mu serenady, a ponieważ poza pociągiem to członkinie haremu dyktatora, można się tylko domyślać tego, co potem dzieje się w przedziałach "pociągu rozkoszy". Pociąg mieści też pancernego Mercedesa, którym wożony jest Kim Dzong Un, a nawet mobilną toaletę, ponieważ zwykłe sedesy nie odpowiadają dyktatorowi. Gromada konduktorek była już kilkukrotnie sfotografowana. Młode kobiety idące po peronie w kolejowych uniformach uśmiechały się, ale jest niestety bardzo możliwe, że są zmuszane do podróżowania i seksu z Kimem oraz jego generałami, a gdyby przestały się publicznie uśmiechać, groziłoby im śmiertelne niebezpieczeństwo.
Kim Dzong Un co roku porywa 25 dziewic prosto ze szkół. Nastolatki są zmuszane do seksu z nim i z jego ludźmi, po 20. roku życia są wyrzucane z haremów jako zbyt stare
Kobieta, która uciekła z Korei Północnej, opowiedziała niedawno o polowaniach na nastolatki, które urządza Kim Dzong Un. Opowieści 30-letniej Yeonmi Park, która przez Chiny przedostała się do Stanów Zjednoczonych, cytował The Star. Kobieta twierdzi, że była świadkiem porywania młodych uczennic ze szkół prosto do łóżka dyktatora. Zajmują się tym urzędnicy wysyłani do klas, gdzie mają rozglądać się za "młodymi talentami" do "zespołu rozrywkowego". Wybierane są same najładniejsze dziewczęta. Polowanie odbywa się także na szkolnym dziedzińcu, tak by nikt wystarczająco atrakcyjny nie uciekł. Potem nastolatki są wywożone do miejsca, gdzie są szkolone i dzielone na trzy grupy. Jedna grupa tańczy i śpiewa, druga to masażystki, trzecia - nałożnice generałów i innych oficjeli oraz samego Kim Dzong Una. Co roku rekrutuje się 25 dziewcząt.
Dziewice porwane przez Kima „muszą nauczyć się, jak zadowolić tych mężczyzn — to ich jedyny cel”
Nastolatki najpierw przechodzą badania lekarskie, tak by była pewność, że wszystkie są dziewicami. Według Yeonmi Park dziewczęta „muszą nauczyć się, jak zadowolić tych mężczyzn — to ich jedyny cel”. Nastolatki są zmuszane do seksu z Kimem i jego świtą pod groźbą kary śmierci, a gdy kończą 20 lat, są uznawane za zbyt stare i wyrzuca się je na ulicę, a ich luksusowe, choć okupione straszną ceną życie kończy się w jednej chwili. Jak dodaje 30-letnia dziś uciekinierka, uniknęła rekrutacji, bo urzędnicy Kima nie wybierają tych dziewcząt, które mają jakichś członków rodziny w Korei Południowej lub gdziekolwiek indziej za granicą. Preferują te, które mają bardziej "zachodnią" urodę. Kim Dzong Un każe wybierać wyższe i szczupłe dziewice, podczas gdy jego ojciec preferował kobiety niższe i pulchniejsze.