Niedyspozycji uległa również inna część ciała północnokoreańskiego dyktatora, przez co w sypialni Kima i jego małżonki Ri Sol-Ju (29 l.) wieje chłodem. By ratować sytuację, przywódca nie łyka jednak niebieskich pigułek, tylko pije wino z... zanurzoną w butelce jadowitą kobrą! Napój ten uznawany jest bowiem w tej części świata za najlepszy afrodyzjak. Kim pije go litrami, by odzyskać wigor i spłodzić męskiego potomka. Teraz przyszłe losy dynastii Kimów i Korei Północnej zależą od kobry!
Zobacz też: Dyktator Kim Dzong Un kontroluje nawet ciastka
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail