Kim Dzong Un straszy bronią nuklearną. "Jesteśmy zmuszeni rozważyć niezbędne posunięcia na rzecz poprawy ogólnego odstraszania nuklearnego"
Kim Dzong Un od wybuchu wojny na Ukrainie nasila retorykę wojenną. W grudniu 2023 roku stwierdził, że nie zawaha się przeprowadzić ataku atomowego, jeśli "wróg" sprowokuje go za pomocą broni nuklearnej. Teraz dyktator znów straszy. "Aby sprostać niestabilności strategicznej w regionie i na całym świecie spowodowanej jednostronnym działaniem USA, jesteśmy zmuszeni rozważyć niezbędne posunięcia na rzecz poprawy ogólnego odstraszania nuklearnego" - głosi najnowszy komunikat północnokoreańskiej reżimowej agencji informacyjnej KCNA. Jego autorzy dodają, że ma to być odpowiedź na dokonanie przez Stany Zjednoczone na poligonie w stanie Nevada tzw. subkrytycznego testu nuklearnego, nie wiadomo jednak, co dokładnie Pjongjang zamierza zrobić w ramach "niezbędnych posunięć".
Niedawno Kim Dzong Un nadzorował ćwiczenia według scenariusza kontrataku nuklearnego na wrogów
W kwietniu 2024 roku Kim Dzong Un nadzorował ćwiczenia według scenariusza kontrataku nuklearnego na wrogów. Testowano rakiety, które według Korei Północnej są zdolne do przenoszenia taktycznych głowic nuklearnych. Reżim w Pjongjangu obwieścił wówczas, że ćwiczenia mają związek z coraz bardziej napiętymi relacjami ze Stanami Zjednoczonymi i Koreą Południową, określając te kraje mianem „podżegaczy wojennych”. Podczas ćwiczeń Kim obserwował wystrzelenie co najmniej czterech rakiet i chwalił precyzję uderzenia, bo dokładnie trafiły w cel na wyspie oddalonej o 352 kilometry. Ćwiczenia miały kluczowe znaczenie dla „przygotowania naszych sił nuklearnych do szybkiego i prawidłowego wykonania ich ważnej misji polegającej na odstraszaniu wojennym i przejmowaniu inicjatywy w wojnie w dowolnym momencie i w każdej nagłej sytuacji” - obwieścił triumfalnie po kwietniwych manewrach Kim Dzong Un.