Jeśli w listopadzie 2020 roku Joe Biden pokonałby obecnie urzędującego prezydenta USA, Donalda Trumpa, Biden zostałby najstarszym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych. Joe Biden urodził się 20 listopada 1942 w mieście Scranton w Pensylwanii. Skończył studia prawnicze, a później przez dwa lata pracował jako adwokat. W 1970 roku rozpoczęła się jego kariera polityczna, kiedy został wybrany do rady hrabstwa New Castle. Od samego początku był związany z Partią Demokratyczną. W 1972 roku został piątym najmłodszym senatorem w historii tej izby, miał wówczas 29 lat. Stanowiska senatora Stanów Zjednoczonych piastował aż do 2009. W latach 2009–2017 został 47. wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, a w latach 1973–2009 był senatorem stanu Delaware. W 1988 po raz pierwszy startował na urząd prezydenta USA, później swoich sił próbował w 2008 roku. Podczas jego pierwszego startu w wyborach prezydeneckich musiał obejść się smakiem, ze względu na skandal, który wybuchł. Chodziło o kontrowersje dotyczącego jego publicznych wystąpień. Biden miał plagiatować przemówienia ówczesnego lidera Brytyjskiej Partii Pracy, Neila Kinnocka, a także fabrykować fakty dotyczące swojej rodziny. W 2008 roku podczas pierwszych prawyborów w stanie Iowa otrzymał zaledwie 3 proc. Głosów. Tego samego dnia zawiesił swoją kampanię. Nie wyszedł jednak na tym źle - prawybory wygrał Obama, który zaproponował Bidenowi stanowiska wiceprezydenta.
Mimo sukcesów politycznych jego życie prywatne trudno nazwać szczęśliwym. Kilka tygodni po jego wygranej w wyborach do Senatu w 1972 roku doszło do tragicznego wypadku samochodowego, w którym zginęła jego żona i córka, a dwóch synów Bidena było poważnie rannych. Biden nawet chciał wycofać się z życia publicznego, miał też myśli samobójcze. Mimo trudności przyjął kolejny senatorski mandat, a do jego zaprzysiężenia doszło w szpitalu, kiedy odwiedzał swoich synów. Ponownie ożenił się w 1977 roku.
Przez wiele lat prowadził kampanię walki z nowotworami, gdyż jego najstarszy syn, Beau, chorował na raka mózgu. Wielokrotnie mówił o sobie „Joe z klasy średniej” i podkreślał, że należy do klasy robotniczej. W jego planach jest m.in. zwiększenie podatków dla dużych korporacji, przywrócenie Obamacare, czyli programu opieki zdrowotnej dla uboższych obywateli USA. W ocenie wielu Amerykanów, mimo kontrowersji, podeszłego wieku i jego chorób zdrowotnych, Biden wydaje się być „nudnym, flegmatycznym prezydentem”, który po generującym co chwilę kontrowersje Trumpie, może być dobrą odmianą.