Przedstawicielka najsłynniejszego chyba rodu celebrytów po raz pierwszy tak szczerze opowiedziała o swoim rozstaniu z raperem. W najnowszym wydaniu magazynu "Vogue", prócz pięknych zdjęć Kardashian, można znaleźć inspirację, np. do tego, by skończyć nieudany związek. Gwiazda w rozmowie przyznała, że o tym, by rozwieść się z długoletnim partnerem i ojcem jej dzieci zdecydowała, bo chciała się wreszcie poczuć spełniona. "Od dawna robiłam głównie to, co uszczęśliwiało innych ludzi i w końcu zdecydowałam, że ja też będę szczęśliwa" - mówi i dodaje. "To ważne, aby być ze sobą szczerym w kwestii tego, co naprawdę cię uszczęśliwia. Ja wybrałam siebie. Myślę, że ty też możesz wybrać siebie. (...) Zamierzam dobrze jeść, więcej ćwiczyć, lepiej się bawić, spędzać więcej czasu z moimi dziećmi i ludźmi, którzy mnie uszczęśliwiają" - deklaruje 41-letnia celebrytka, która ostatnie lata spędziła ucząc się prawa.
CZYTAJ TAKŻE: Podszywał się pod Micka Jaggera, wszczął bójkę, zwymiotował w radiowozie. Skandal na Florydzie!
Wygląda więc na to, że perspektywa rozwodu z 44-letnim Westem naprawdę jej służy. On podobno też odnalazł szczęście. Od niedawna spotyka się bowiem z 32-letnią aktorką i modelką Julią Fox. Jednak po tym, co napisał na swoim instagramowym koncie krótko po publikacji wywiadu z Kim, w raju kochanków może zrobić się nieciekawie. "Proszę Boga, by zjednoczył naszą rodzinę" - wyznał. Czyżby tęsknił za swoją prawie eksżoną?
CZYTAJ TAKŻE: Zgwałcił ją w samolocie pełnym pasażerów? Nikt jej nie pomógł, bo... wszyscy spali
To konkretna zmiana frontu, bo zaledwie parę tygodni temu, również na Instagramie, krytykował Kardashian jako matkę i atakował ją za to, że pozwoliła ich 8-letniej córce North korzystać z TikToka. Co na to Kim? Pokazała wielką klasę, mówiąc, że jej zdaniem, niezależnie od tego, jak bardzo jest się zranionym, przed dziećmi trzeba być zawsze największym kibicem ich drugiego rodzica.