"Jestem zaszczycona, że mogę nosić tę kultową sukienkę, którą w 1962 roku założyła Marilyn Monroe, by zaśpiewać »Happy Birthday« prezydentowi Johnowi F. Kennedy'emu. To oszałamiająca, obcisła suknia ozdobiona ponad 6 tysiącami ręcznie przyszywanych kryształów" - napisała na Twitterze Kim Kardashian, prezentując swoje fotki z tegorocznej Met Gali. Impreza, organizowana corocznie w nowojorskim Metropolitan Museum of Art jest jednym z najważniejszych wydarzeń w amerykańskim gwiazdorskim świecie. Na pomysł, by pokazać się na niej w legendarnej, wartej 5 milionów dolarów (ponad 22 mln złotych) kreacji, 41-letnia Kardashian wpadła już w zeszłym roku. "Zaczęłam się zastanawiać, jaki jest najbardziej amerykański motyw, jaki możesz wymyślić? Pomyślałam, że to właśnie Marilyn Monroe" - cytuje ją "Daily Star". "To była wyjątkowo odważna kreacja, bo wtedy tego typu sukienek nie nosił nikt" - mówiła Kardashian w trakcie imprezy. Opowiedziała też o ekstremalnych przygotowaniach do tego, by zmieścić się w ten wyjątkowo obcisły fason.
CZYTAJ TAKŻE: Kim Kardashian po rozstaniu żyje pełnią życia. Jej eks cierpi: "Proszę Boga, by odzyskać rodzinę"
Kardashian zdradziła, że sukienkę mogła przymierzyć w asyście uzbrojonych strażników, a osoby, które pomagały jej ją ubrać miały na dłoniach białe rękawiczki. Celebrytka jednak za pierwszym razem nie zmieściła się w kreację, dlatego ostatnie tygodnie spędziła na intensywnych ćwiczeniach. Dwa razy dziennie biegała na bieżni, nosiła też kombinezon sauna, a oprócz tego całkowicie zrezygnowała z węglowodanów i cukru. Mówi, że gdy wreszcie udało jej się schudnąć 7 kilo i wcisnąć w sukienkę, rozpłakała się ze szczęścia. Krążą jednak plotki, że i tak nie była w stanie dopiąć jej do końca.
CZYTAJ TAKŻE: Legendarni muzycy molestowali syna? "Wmawiali mi, że jestem diabłem, kazali się rozbierać"