Jak podkreślają władze wszystko to po to, by nikomu nic się nie stało, nie doszło do groźnych incydentów czy zamachu i żeby oglądanie siódmej odsłony „Gwiezdnych Wojen” było tylko przyjemnością.
I wygląda, że jest, bo ci co wybrali się w nocy z czwartku na piątek na pierwsze pokazy, wychodzili zachwyceni dziełem J.J. Abrams, który wyreżyserował „Star Wars: The Force Awakens”. Aktor Rob Lowe zaraz po premierze napisał na Twitterze: „Ten film spełnia wszystkie oczekiwania, płakałem jak dziecko, piszczałem jak nastolatek”…
Wiele wskazuje, że film pobije rekordy. Po tym jak pobił już jeden jeżeli chodzi o przedsprzedaż biletów, portal boxoffice.com, szacuje, że w weekend otwarcia film przyniesie nawet 220 mln dolarów. Gdyby tak się stało, to „Przebudzenie Mocy” pobije rekord ustanowiony niedawno przez „Jurassic World”, który w pierwszy weekend zarobił 209 mln dolarów. Spejaliści spodziewają się, że w samych Stanach „Star Wars: The Force Awakens” mają przynieść 790 mln dolarów wpływów. To pobiłoby rekord „Avatara”. „Przebudzenie Mocy” to początek trzeciej trylogii sagi. Kontynuacje planowane są na 2017 i 2019 r.
Kina w całej Ameryce pod specjalnym nadzorem. Bezpiecznie na „Gwiezdnych Wojnach”
Całą Amerykę ogarnęła już na dobre gorączka „Gwiezdnych Wojen”. Już pierwszego dnia potężne tłumy ruszyły do kin, które przez cały premierowy weekend spodziewają się prawdziwego oblężenia. W związku z tym zarządzono w nich zwiększone środki bezpieczeństwa. Managerowie kin zlecili pracownikom dokładniejsze kontrole widzów, a lokalne departamenty policji, zwłaszcza w większych metropoliach, oddelegowały większą liczbę patroli.