Już oficjalne dane są przerażające, ale nie pokazują rozmiarów tragedii jaka wydarzyła się w Kirgistanie. Sami demonstranci twierdzą, że w starciach z wojskiem i policją mogły zginąć setki ludzi.
Nikt nie przebierał w środkach. Mundurowi strzelali żeby zabić. Demonstranci w szale i rozpaczy gołymi rękami potrafili zabić człowieka, który mierzył do nich z broni. Wśród rannych i ofiar jest też wielu przypadkowych świadków całych zajść.
ZOBACZ co działo się w stolicy Kirgistanu>>>
Rewolucja w rządach – prezydent ucieka
Demonstranci dopieli swego. Prezydent Kurmanbek Bakijew uciekł ze stolicy Biszkeku. Nie wiadomo gdzie się teraz znajdyje. Najnowsze informacje mówią, że został przetransportowany na południe kraju. Wcześniej spekulowano, że mógł uciec do Rosji.
Władzę w kraju przejął tymczasowy rząd opozycyjny.
Rosja się nie miesza, ale obserwuje
Przewrót w Kirgistanie na razie nie ma większego wpływu na sytuację w regionie. Rosjanie – którzy zawsze uważnie patrzą na to co dzieje się w kaukaskich republikach – byli zajęci uroczystościami w Katyniu.
Prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew pozwolił sobie tylko na krótki komentarz do zajść w Biszkeku: To sprawa wewnętrzna Kirgistanu (...) lecz pozostaje on strategicznym partnerem Rosji, toteż będziemy uważnie śledzić rozwój zdarzeń w tej republice – oświadczył.