Kliczko podjął decyzję o rezygnacji z ubiegania się o fotel prezydencki, ponieważ jak powiedział wygraną może zapewnić tylko jedność sił: „Jedyna szansa na zwycięstwo to wybór jednego kandydata z sił demokratycznych”, informuje tvn24.pl. W ostatnich sondażach prowadził Petro Poroszenko, który cieszy się obecnie największym poparciem Ukraińców, bo aż ponad 21 proc. Kliczko był na drugim miejscu z wynikiem 14,6 proc.
Zobacz: Janukowycz chce ODDAĆ UKRAINĘ PUTINOWI: "Nie dajcie się wykorzystywać samozwańcom!"
Jak zaznaczył Witalij Kliczko na wczorajszym zjeździe swojej partii, od dawna nalegał, by wystawić jednego kandydata, który może być poważnym rywalem w walce o fotel prezydenta. Zdaniem Kliczki powinien to być ktoś cieszący się największym poparciem wśród obywateli: „Proponuję poprzeć jako jedynego kandydata sił demokratycznych w wyborach prezydenckich Petro Poroszenkę” oświadczył Kliczko. Kandydaturę Poroszenki poparła cała partia UDAR.
Kliczko nie będzie prezydentem Ukrainy, ale merem Kijowa?
Mimo rezygnacji ze startu w wyborach prezydenckich 25 maja Kliczko nie chce zrezygnować z aktywnego tworzenia polityki. Ogłosił, że wystartuje na mera Kijowa, by stworzyć z miasta prawdziwie europejską stolicę: „Powinniśmy przeistaczać nasz kraj w kraj prawdziwie europejski. A wszystkie reformy zaczynają się od stolic” wyraził swoje nadzieje.
Petro Poroszenko „król czekolady”
Poroszenko jest jednym z ukraińskich oligarchów. To biznesmen, który w 2004 roku sponsorował Pomarańczową Rewolucję. Jest właścicielem jednej z największych fabryk słodyczy na Ukrainie. Jego firma Roschen produkuje ponad 200 gatunków słodkości, m.in. czekolad, cukierków, ciastek. Był ministrem spraw zagranicznych Ukrainy w latach 2000-2010.