Działacz ukraińskiej opozycji i mistrz świata w boksie Witalij Kliczko (43 l.) rezygnuje z kandydowania na stanowisko prezydenta Ukrainy. Udzielił poparcia królowi czekolady Petrowi Poroszence. Przyznał też, że rozważa startowanie w wyborach na mera Kijowa. Jednak może to być tylko wymówka sportowca. Lekarze podejrzewają, że cierpi on na niebezpieczną chorobę - akromegalię. Jest ona związana z nadmiernym wydzielaniem hormonu wzrostu, wywołanym tzw. gruczolakiem przysadki mózgowej. Chorzy na akromegalię są wyjątkowo wysocy (Kliczko ma ponad 2 metry wzrostu), mają mocno rozbudowane ciało, szczególnie nogi, ręce, nos i wargi. Cierpią na bezsenność, bóle kości i serca, a także opuchliznę palców oraz języka. Nieleczona akromegalia skraca życie pacjenta co najmniej o 10 lat. Być może zatem Kliczko, zamiast na polityce, powinien się skoncentrować na walce z chorobą. Jeśli tak, czeka go nie tylko chirurgiczne wycięcie gruczolaka, ale być może także chemioterapia.
Akromegalia
To śmiertelnie niebezpieczna choroba związana z nadmiernym wydzielaniem hormonu wzrostu. Wywołana przez guza, a konkretnie gruczolaka przysadki mózgowej. Nieleczona skraca życie chorego minimum o dekadę. Leczona jest operacyjnie przez wycięcie guza przez nos. Najczęściej po operacji stosuje się chemioterapię i podaje lekarstwa.