Tej wizyty w McDonald's nie zapomni długo. Do incydentu doszło w jednym z barów pod Paryżem. Według "Le Parisiene", z którym rozmawiała 30-letnia pokrzywdzona klientka restauracji, kobieta wybrała się tam na obiad razem z synem i przyjaciółką. Gdy dostała swoje zamówienie i zaczęła jeść jedną z popularnych kanapek, zamarła. "Czułam, że nagryzłam coś dziwnego. Otworzyłam burgera i zobaczyłam w nim zmiażdżoną jaszczurkę z wystającymi wnętrznościami" - relacjonowała. Potem było jeszcze ciekawiej. Kobieta twierdzi, że gdy zgłosiła pracownikom restauracji problem, oni nie byli zdziwieni.
Skandal w McDonald's: bez przeprosin za jaszczurkę w kanapce
"Odniosłam wrażenie, że nie byli zaskoczeni. Osoba, która przygotowała to jedzenie była tam, ale nie pofatygowała się, żeby do nas podejść. Przełożonego nie było" - mówi, cytowana przez "Mirror". Jako zadośćuczynienie pracownicy sieci zaproponowali kobiecie 10-procentową zniżkę na następne zamówienie.
CZYTAJ TAKŻE: Koniec z rezerwacją miejsc na plażach Hiszpanii. Kontrowersyjne zasady dla turystów!
Jaszczurka w kanapce McDonald's. Sprawa skończy się w sądzie
Kobieta twierdzi, że dzień po incydencie nagle poczuła się źle, miała też problemy ze snem. Zgłosiła się do lekarza, który zapobiegawczo przepisał jej antybiotyk. Pokrzywdzona nie zamierza tego tak zostawić. Złożyła pozew przeciwko sieci barów ze względu na "możliwe narażanie życia klientów". Rozprawa została zaplanowana na przyszły rok. Przedstawiciele McDonald's twierdzą, że traktują skargę bardzo poważnie, jednocześnie zaznaczają, że ich wewnętrzne dochodzenie nie wykazało żadnych zaniedbań. "Jakość i bezpieczeństwo żywności są najwyższym priorytetem marki, w wyniku czego podczas przygotowywania naszych potrwa stosuje się liczne audyty i kontrole" - komentuje rzecznik fast foodów.
CZYTAJ TAKŻE: Gdzie jest Alina Kabajewa? Kochanka Putina opuściła kryjówkę. "On jest sentymentalny"