General SVR napisał, że Rosja czerpała zyski z handlu narkotykami w Syrii. Po upadku Baszara al-Asada "nie da się nadrobić tej porażki"
Tajemniczy profil w mediach społecznościowych General SVR znów napisał coś, co może wywołać zdenerwowanie na Kremlu. Rosyjskie władze już raz pochylały się nad tą twórczością, kiedy autorzy ogłosili, że prawdziwy Putin nie żyje i jest zastępowany przez sobowtóra. Profil ten co prawda nie jest źródłem o dużej wiarygodności, a jego doniesienia trzeba traktować jako pewnego rodzaju ciekawostkę, ale ma na koncie parę trafnych przewidywań. Teraz pisze, że Rosja pogrąża się w coraz większym kryzysie finansowym i właśnie straciła bardzo istotne źródło finansowania. Ich zdaniem przez rewolucję w Syrii i obalenie Baszara al-Asada Kreml stracił pieniądze z... handlu narkotykami, którymi według General SVR syryjski dyktator dzielił się z Moskwą. "Z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży syryjskich narkotyków i handlu narkotykami rosyjskie kierownictwo opłacało działalność własnych służb specjalnych za granicą. Znaczna część dochodów trafiała do działalności Głównego Zarządu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji. Teraz, w warunkach totalnego kryzysu, po prostu nie da się nadrobić tej porażki" - pisze General SVR. Jak dodaje, Rosjanie pospiesznie negocjują z Talibami przeniesienie produkcji do Afganistanu. "Ale nawet jeśli uda się osiągnąć pewne porozumienia, proces przenoszenia produkcji zajmie dużo czasu, a pieniądze są potrzebne na wczoraj. Czarne łabędzie w postaci nagłych kryzysów to koszmarny sen rosyjskiego kierownictwa".
Baszar al-Asad rządził przez 24 lata. 8 grudnia jego rządy zostały obalone
8 grudnia po 24 latach zakończyły się rządy Baszara al-Asada w Syrii. Wojna domowa trwała w tym kraju od 2011 roku. Armia rządowa ścierała się z rebeliantami z różnych ugrupowań. Błyskawicznie dotarli do Damaszku i ogłosili obalenie reżimu, gdy tymczasem Asad z rodziną uciekli do Moskwy, gdzie dostali azyl. Początkowo nawet Reuters podawał, że dyktator "z dużym prawdopodobieństwem" zginął w katastrofie lotniczej, a jego maszyna mogła została zestrzelona nad Syrią, ale potem Rosjanie ogłosili, iż Asad żyje, ma się dobrze i wraz z żoną i dziećmi otrzymał azyl u Władimira Putina "ze względów humanitarnych". Na zdjęciach i filmach z Damaszku widać, jak tłum wbiega do porzuconych pałaców, w których spieszący się Asad zostawił między innymi garaż pełen luksusowych samochodów czy bogate umeblowanie.