Nie tak miało wyglądać przemówienie szefa polskiego rządu w Strasburgu. Okazuje się jednak, że nawet na forum Parlamentu Europejskiego politycy z Polski nie mogą się powstrzymać przed wzajemnymi oskarżeniami.
Dyskusja o naszej prezydencji w UE szybko zamieniała się w zwykłą pyskówkę. Zaczęło się od wystąpienia brytyjskiego eurodeputowanego Nigela Farage z frakcji Europa Wolności i Demokracji.
- Dlaczego pan udaje, że wszystko idzie dobrze, skoro Europa jest w głębokim kryzysie strukturalnym, Grecja, Portugalia, Hiszpania nie przeżyją w strefie euro, a Dania zerwała umowę z Schengen? – atakował europoseł.
Przeczytaj koniecznie: Polska PREZYDENCJA w Radzie Unii Europejskiej: Na przewodnictwo w UE WYDAMY 370 mln
- Mówi pan: my wiele lat byliśmy niesuwerenni, pod okupacją sowiecką, dla nas europejska agresja nie jest zagrożeniem niezależności. Pan mówi, że nie takie złe, jak ZSRR? Czy to wystarczy polskim obywatelom? Czy problemy Grecji są trywialne? Przykro mi, ale tam tysiące ludzi walczą na ulicach o odzyskanie demokracji. To nie jest właściwy model współpracy - dodał.
Gdy do głosu doszedł Zbigniew Ziobro wywiązała się prawdziwa awantura. - Pięknie pan mówił o wartościach polskiej prezydencji, ale chciałbym, żeby pan tych wartości jak wolność słowa, wolność mediów przestrzegał w praktyce, a nie tylko w teorii – powiedział Ziobro.
Wypomniał, że w Polsce za rządów Tuska masowo zwalniano dziennikarzy z mediów publicznych tylko dlatego, że byli krytyczni wobec rządu. Wyciągnął też sprawę strony AntyKomor, zamkniętej przez ABW.
– To pana rząd wystąpił o likwidację dziennika "Rzeczpospolita", bo był krytyczny wobec rządu. Niedawno funkcjonariusze uzbrojeni w broń ostrą wkroczyli do mieszkania internauty studenta tylko dlatego, że prowadził krytyczną wobec prezydenta stronę internetową – grzmiał.
Po Tusku widać było, że jest załamany tak niespodziewanym atakiem. Przez dłuższą chwilę siedział z założonymi na spuszczoną głowę rękami.
Na oskarżenia Ziobry natychmiast zareagował Marek Siwiec. - Czy dobrze pamiętam, że był pan ministrem sprawiedliwości, kiedy uzbrojone bandy atakowały ludzi w Polsce, o 6 rano zamykano ludzi do więzienia, a jedna z pań, którą chcieliście zamknąć popełniła samobójstwo? - rzucił.
- Dobrze pan pamięta, ale za naszych rządów zdarzało się, że policja o 6 rano wkraczała do mieszkań osób podejrzanych o korupcję i poważne przestępstwa, do ludzi władzy, którzy okradali społeczeństwo. My walczyliśmy z korupcją, a wy walczycie z internautami, którzy krytykują władzę. Za naszych czasów służby nie wchodziły do mieszkań osób, które krytykują władzę, na tym polega różnica – bronił się Ziobro.