Kłusownik-zabójca popełnił samobójstwo. Koniec obławy

2013-09-18 10:20

Austriak Alois Huber, 55-latek, który zabił trzech policjantów i sanitariusza i następnie przez wiele godzin bronił się w swoim domu w Grosspriel, popełnił samobójstwo. W jednym z budynków na jego farmie znaleziono jego zwęglone zwłoki.

Funkcjonariusze oddziału policji Cobra odnaleźli spalone zwłoki w domu mężczyzny, w jego gospodarstwie odległym o 90 km na zachód od Wiednia, w pobliżu miejscowości Grosspriel. Najprawdopodobniej były to zwłoki poszukiwanego, zidentyfikowanego jako 55-letni Alois Huber.

Jak poinformował rzecznik policji Dolnej Austrii Roland Scherscher, przy próbie sforsowania przez funkcjonariuszy drzwi do domu mieszkalnego wybuchł ogień.

- Po stłumieniu ognia odnaleziono spalone zwłoki mężczyzny - powiedział Scherscher.

Przeczytaj też: Potwór z Cleveland popełnił samobójstwo

Oblężenie gospodarstwa należącego do Hubera, które miało miejsce 17 września, trwało prawie 5 godzin. W akcji wzięło udział około 200 policjantów i 135 członków formacji Cobra, trzy pojazdy opancerzone i śmigłowce wojskowe. Reporterzy, którzy byli w pobliżu farmy, donosili wcześniej o odgłosach strzałów.

Jak donoszą lokalne media, podobno mężczyzna przyznał się do zabójstwa znajomemu przez telefon. Powiedział, że został postrzelony w brzuch. Policja tegodo tej pory nie potwierdza.

Zobacz: Renata Beger: Nie wierzę w samobójstwo Leppera

Funkcjonariusze, którzy otoczyli dom, znaleźli w pobliżu wóz policyjny z ciałem policjanta. Wcześniej twierdzono, że ścigany kłusownik przetrzymuje policjanta jako zakładnika. Policja bezskutecznie próbowała nawiązać telefoniczny kontakt z porywaczem. Przed kulami mężczyzny, który wciąż się ostrzeliwał, nie chroniły nawet kamizelki kuloodporne, dlatego policja poprosiła o pomoc wojsko - ściągnięto wozy pancerne.

Jak poinformował rzecznik policji Dolnej Austrii Roland Scherscher, przy próbie sforsowania przez funkcjonariuszy drzwi do domu mieszkalnego wybuchł ogień. - Po stłumieniu ognia odnaleziono spalone zwłoki mężczyzny - powiedział Scherscher.
Oblężenie gospodarstwa należącego do Hubera trwało we wtorek prawie 5 godzin. Zmobilizowano znaczne siły, w tym 200 policjantów i 135 członków formacji Cobra, trzy pojazdy opancerzone i śmigłowce wojskowe.
Reporterzy, którzy byli w pobliżu farmy, donosili wcześniej o odgłosach strzałów.
Odcięto dopływ prądu do budynków.
Według doniesień lokalnych mediów, mężczyzna przyznał się do zabójstwa znajomemu przez telefon. Miał też powiedzieć, że został postrzelony w brzuch. Policja tego jednak do tej pory nie potwierdziła.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają