Funkcjonariusze oddziału policji Cobra odnaleźli spalone zwłoki w domu mężczyzny, w jego gospodarstwie odległym o 90 km na zachód od Wiednia, w pobliżu miejscowości Grosspriel. Najprawdopodobniej były to zwłoki poszukiwanego, zidentyfikowanego jako 55-letni Alois Huber.
Jak poinformował rzecznik policji Dolnej Austrii Roland Scherscher, przy próbie sforsowania przez funkcjonariuszy drzwi do domu mieszkalnego wybuchł ogień.
- Po stłumieniu ognia odnaleziono spalone zwłoki mężczyzny - powiedział Scherscher.
Przeczytaj też: Potwór z Cleveland popełnił samobójstwo
Oblężenie gospodarstwa należącego do Hubera, które miało miejsce 17 września, trwało prawie 5 godzin. W akcji wzięło udział około 200 policjantów i 135 członków formacji Cobra, trzy pojazdy opancerzone i śmigłowce wojskowe. Reporterzy, którzy byli w pobliżu farmy, donosili wcześniej o odgłosach strzałów.
Jak donoszą lokalne media, podobno mężczyzna przyznał się do zabójstwa znajomemu przez telefon. Powiedział, że został postrzelony w brzuch. Policja tegodo tej pory nie potwierdza.
Zobacz: Renata Beger: Nie wierzę w samobójstwo Leppera
Funkcjonariusze, którzy otoczyli dom, znaleźli w pobliżu wóz policyjny z ciałem policjanta. Wcześniej twierdzono, że ścigany kłusownik przetrzymuje policjanta jako zakładnika. Policja bezskutecznie próbowała nawiązać telefoniczny kontakt z porywaczem. Przed kulami mężczyzny, który wciąż się ostrzeliwał, nie chroniły nawet kamizelki kuloodporne, dlatego policja poprosiła o pomoc wojsko - ściągnięto wozy pancerne.