Fotel kierowcy zajmował niedoszły złodziejaszek! Trzymał już nawet kierownicę. Schwytany na gorącym uczynku rabuś miał dwoje futrzanych uszu, cztery łapki zakończone pazurkami i nie tracił rezonu, choć ze względu na swoje niewielkie rozmiary nie był w stanie dosięgnąć pedału gazu. Chciwy torbacz wcale się nie speszył, gdy zobaczył właścicieli auta. Najpierw spoglądał na nich z miną niewiniątka, a potem z godnością wyszedł z pojazdu i czmychnął w najbliższe eukaliptusy.
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail