Jocelyn Wildenstein (+84 l.) zmarła w sylwestrowy wieczór w Paryżu. Kobieta-kot była legendą showbiznesu
Kobieta-kot nie żyje! Jocelyn Wildenstein (+84 l.) odeszła w sylwestrowy wieczór w Paryżu, leżąc tuż obok swojego ostatniego ukochanego, 57-letniego narzeczonego Lloyda Kleina. Jak dziś opowiada projektant mody, położyli się, by na chwilę odpocząć przed wielkim balem i strojeniem się na niego, zdrzemnęli, ale kiedy się ocknął, Jocelyn była już martwa. „Umarła we śnie, bardzo spokojnie” — powiedział Lloyd Klein magazynowi People. „To bardzo smutne. To niezwykle smutne. To niezwykle smutne leżeć ze swoją drugą połówką, którą znam od 21 lat i czekać na świętowanie sylwestra, a potem znaleźć ją zimną”. Jak dodał, Wildenstein w ostatnich tygodniach czuła się świetnie i imprezowali razem w Paryżu, ale do jej śmierci według lekarzy przyczyniło się zapalenie żył, powodujące tworzenie się skrzepów. „Byliśmy w Ritzu dwa dni temu. Jedliśmy kolację. Wcześniej przyjechaliśmy na Fashion Week do Chanel. Wszystko było dobrze, wszystko było dobrze” - mówi mężczyzna, niedowierzając w to, co się stało.
Kim była Jocelyn Wildenstein? Dlaczego próbowała upodobnić się do tygrysa?
Życie Jocelyn Wildenstein (84 l.) to przysłowiowy gotowy scenariusz filmowy. Pochodząca ze Szwajcarii celebrytka, która zasłynęła jako najsławniejsza fanka operacji plastycznych na świecie, była jedną z pierwszych osób znanych z tego, że... są znane. Nie zajmowała się niczym szczególnym poza byciem partnerką czy żoną kolejnych bogatych panów. W 1978 roku wyszła za handlarza dziełami sztuki Aleca Wildensteina. Właśnie to ją zgubiło. Mąż nie był jej wierny. W końcu przyłapała go w sypialni z 19-letnią rosyjską modelką i wniosła o rozwód. Wcześniej usiłowała zwrócić na siebie uwagę miliardera robiąc sobie operacje plastyczne. Wymyśliła, że upodobni się do tygrysa, bo jej mąż... uwielbiał dzikie koty! Efekty okazały się fatalne. Nieudane operacje plastyczne oszpeciły nieszczęsną Jocelyn na zawsze. Do rozwodu doszło w 1995 roku. Sędzia przyznał jej wtedy 2,5 miliarda dolarów i 100 milionów dolarów rocznej pensji, zastrzegając, że nie może wydać ani grosza na kolejne zabiegi. Mimo wielkiej fortuny Jocelyn przehulała wszystko, cztery lata temu ogłosiła bankructwo. Jocelyn Wildenstein twierdzila do końca, że nie miała ani jednej operacji plastycznej. Bywała też bohaterką kroniki kryminalnej. W 2016 roku o mało nie zabiła swojego kochanka podczas awantury w luksusowym apartamencie. Dźgała 49-letniego Lloyda Kleina nożycami i drapała kocimi pazurami. Mężczyzna przeżył tylko dlatego, że zdołał zamknąć szaloną kochankę w szafie, skąd wyciągnęła ją policja.