Menedżerka restauracji zatrzasnęła się w chłodni spożywczej. Nikt nie słyszał wołania o pomoc, zamarzła
Tej tragedii można było uniknąć, ale właścicielowi restauracji nie chciało się naprawić drzwi do chłodni - tak argumentuje rodzina kobiety, która 11 maja zmarła w koszmarnych okolicznościach właśnie w środku tej części lokalu. Do sądu w amerykańskim stanie Luizjana trafił pozew od krewnych 63-letniej Nguyet Le. Kobieta pracowała jako menedżerka lokalu sieci fast food w Houston, ale szef skierował ją na zastępstwo do New Iberia w Luizjanie. Kobieta w ramach swoich obowiązków musiała wejść do chłodni spożywczej. Niestety, gdy była już w środku, niewłaściwie zabezpieczone drzwi zatrzasnęły się i 63-latka została uwięziona.
Rodzina zmarłej żąda miliona dolarów odszkodowania. Drzwi do chłodni były zepsute od dawna, szef ich nie naprawił
Przerażona kobieta waliła z całych sił w drzwi i ściany chłodni, ale nikt jej nie słyszał. Tymczasem temperatura wynosiła tam -23 stopnie Celsjusza. Po jakimś czasie do pracy w tym samym miejscu przyszedł syn Nguyet Le. Otworzył chłodnię i znalazł tam ciało zamarzniętej matki. Zdarła ręce aż do krwi, waląc daremnie w drzwi... Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła z wychłodzenia. Sprawa trafiła do sądu, rodzina 63-latki domaga się od właściciela restauracji miliona dolarów odszkodowania. W pozwie przytaczają relacje innych pracowników, którzy mówią, że drzwi były zepsute od ubiegłego roku i trzeba było otwierać je śrubokrętem, ale szef wiecznie odkładał naprawę.