Uwaga! Po Teksasie pełza śmiertelnie niebezpieczna gadzina. Policja potwierdza - z prywatnej hodowli w miejscowości Grand Prairie w dniu 3 sierpnia uciekła na wolność dwumetrowa kobra. Od tamtej pory minęło już kilka dni, a stwór z pewnością jest już wystraszony i co gorsza coraz bardziej wygłodniały i zdenerwowany. A przecież jedno tylko ukąszenie afrykańskiej kobry potrafi zabić nawet dorosłego człowieka. Służby zaalarmowały już wszystkie szpitale w amerykańskim stanie i starają się za wszelką cenę schwytać śmiertelnie niebezpiecznego stwora. Trwa wyścig z czasem. Dlaczego kobra była w ogóle trzymana w prywatnym domu? Czy właściciel miał na to pozwolenie?
NIE PRZEGAP: Kobieta pozywa McDonald's, bo zgrzeszyła przez hamburgery
NIE PRZEGAP: Weterynarz gwałcił psy! Był dyrektorem znanej kliniki
Jak się okazuje, właściciel, którego tożsamości nie ujawniono, uzyskał stosowne pozwolenie w odpowiednich instytucjach - State of Texas Parks i Wildlife Department. Jednak przez zaniedbanie ten jeden raz zostawił drzwiczki klatki otwarte. Był to ten jeden raz za dużo - pochodząca z zachodniej Afryki kobra wykorzystała okazję i popełzła w niewiadomym kierunku. Takie kobry jak ta, która grasuje obecnie w Teksasie potrafią osiągać długość nawet do niemal czterech metrów. Oby tylko teksański gigant nie wyrósł do takich rozmiarów, zanim zostanie pojmany przez strażników Teksasu!