Istne morze kokosów, a nad tym wszystkim dumni funkcjonariusze z Kolumbii... Na ten widok można się naprawdę zdziwić! O co chodziło? Otóż policjanci z Ameryki Południowej udaremnili wyjątkowo dziwną, a przy tym widowiskową próbę przemytu narkotyków. Podejrzenia mundurowych wzbudził ładunek orzechów kokosowych, który znalazł się w porcie w Kartagenie i był przygotowany do dalekiej podróży. 20 tysięcy kokosów miało trafić do Włoch, a konkretnie do portu w Genui. Policjanci postanowili skontrolować roślinny ładunek. Już pierwszy kokos wzbudził podejrzenia. A potem drugi, trzeci, czwarty... Okazało się, że to wcale nie żadne zwyczajne kokosy, a kokainosy!
NIE PRZEGAP: KONIEC obostrzeń w dwóch krajach! Bez paszportów covidowych i maseczek
NIE PRZEGAP: Gwiazdor zobaczył nagie pośladki Madonny! Jego komentarz wywołał awanturę
Wyszło na jaw, że gigantyczna góra orzechów kokosowych skrywa w sobie kokainę. W każdym kokosie ukryto płynną postać tego narkotyku. Przemytnicy pracowicie usunęli wodę kokosową z każdego orzecha z osobna, a potem "uzupełnili" puste miejsce płynną kokainą. Wydawało im się, że nikt nie odkryte przemytniczego procederu, ale stało się inaczej, a niesamowite zdjęcia z Kolumbii obiegły świat.