Czworo strażaków było wezwanych do gaszenia ognia w jednym z domów w Webster, leżącym na wschód od Rochester. Kiedy feralnego 24 grudnia 2012 r. jechali do akcji, nie podejrzewali, że ich dwóch kolegów poniesie tam śmierć, a oni sami się o nią otrą.
Krótko po tym, jak przybyli na miejsce, z płonącego domu padły w ich kierunku strzały. Oddał je William Spengler. Niestety dla Tomasza Kaczowki i Chiapperiniego okazały się zabójcze. Scardino i Hofstetter zostali ranni. Sam sprawca popełnił samobójstwo, po tym jak do akcji wkroczyła policja.
Choć rany na ciele już się zagoiły i strażacy mogą wrócić do służby, to obaj przyznają, że gojenie się ran na psychice potrwa jeszcze długo.