Człowiek numer dwa w biurze odpowiedzialnym za zarządzanie miejskim budownictwem i osiedlami złożył dymisję w poniedziałek po południu. Nieoficjalnie - został do niej zmuszony. To pod okiem Michaella Kelly'ego doszło do przekrętów przy inspekcjach na obecność ołowiu w farbach, jakimi pokryte są ściany miejskich apartamentów. Części kontroli wcale nie było, choć widniały w raportach, wyniki innych fałszowano, nie odnotowując obecności farb z ołowiem. Wszystko w tajemnicy przed lokatorami, którzy nie zdawali sobie sprawy, że żyją w toksynach mieszkaniach. Wszystko wydało się, gdy u kilkorga dzieci stwierdzono niebezpiecznie wysoki poziom ołowiu. Przedstawiciele NYCHA przyznali się w końcu do błędów.
Rezygnujący Kelly traci pozycję z roczną pensją ponad 216 tys. dol. Oficjalnie stanowisko opuści 22 lutego. Zastąpi go Vito Mustaciuolo, wysoki urzędnik w Department of Housing Preservation & Development (HPD).