Kolejna tajemnicza śmierć w otoczeniu Putina! Kierował mobilizacją, znaleziono go powieszonego

i

Autor: AP/Ramil Sitdikov; Twitter/Rebecca Rambar Kolejna tajemnicza śmierć w otoczeniu Putina! Kierował mobilizacją, znaleziono go powieszonego

Wojna na Ukrainie

Kolejna tajemnicza śmierć w otoczeniu Putina! Kierował mobilizacją, znaleziono go powieszonego

Kierował mobilizacją na wschodzie Rosji, zmarł w tajemniczych okolicznościach! Podpułkownik Roman Malyk (+49 l.) to kolejna wysoko postawiona osoba w Rosji, która ginie dziwną śmiercią. Roman Malyk został znaleziony niedaleko ogrodzenia swojej własnej posesji. Był powieszony.

Mnożą się zagadkowe śmierci w szeregach rosyjskich władz. Odpowiedzialny za mobilizację wisiał przy własnym domu. "On nie mógł się zabić sam"

Zagadkowe śmierci rosyjskich oligarchów czy osób powiązanych z Gazpromem mnożą się od wybuchu wojny na Ukrainie. Miliarder Aleksander Subotin powiązany z Łukoil zmarł po tym, jak szaman dał mu jad żaby w celu wyleczenia kaca, dyrektor ośrodka wypoczynkowego Gazpromu, gdzie często bawił Putin, spadł ze skały podczas spaceru po górach. Władysław Awajew, były wiceprezes Gazprombanku, zginął razem z żoną i 13-letnią córką w swoim apartamencie. Oficjalnie było to rozszerzone samobójstwo, a Awajew trzymał w ręku broń palną. To wszystko jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Teraz kolejna wysoko postawiona osoba w Rosji ginie dziwną śmiercią. Podpułkownik Roman Malyk (+49 l.), który kierował "częściową mobilizacją" na wschodzie Rosji, w Kraju Nadmorskim w rejonie Władywostoku, nie żyje. Roman Malyk został znaleziony niedaleko ogrodzenia swojej własnej posesji. Był powieszony. W sprawie śmierci wojskowego wszczęto śledztwo, rozważając zabójstwo lub samobójstwo. Rodzina zmarłego kategorycznie zaprzecza, by mógł on targnąć się na swoje życie, o czym pisze m.in. "The Sun".

Mobilizacja w Rosji zbiera swoje żniwa. Już 70 oficerów zaatakowanych koktajlami Mołotowa

Władimir Putin ogłosił mobilizację 21 września. Obiecywał, że obejmie tylko osoby z doświadczeniem wojskowym, w praktyce zaczęła się chaotyczna łapanka wśród wszystkich mężczyzn, co doprowadziło do wielkiej fali ucieczek z Rosji, a także licznych ataków na punkty mobilizacyjne i prowadzących je oficerów. Według "The Sun" aż 70 z nich zostało już zaatakowanych koktajlami Mołotowa. Tymczasem Władimir Putin ogłosił, że mobilizacja zakończy się za dwa tygodnie. Do armii miało trafić 300 tysięcy rekrutów. Niewyszkoleni, świeżo upieczeni żołnierze nie są w stanie stawić czoła posuwającej się do przodu armii ukraińskiej, która toczy właśnie walki w Donbasie, odbijając kolejne miejscowości z rąk rosyjskiego okupanta.

Sonda
Czy Rosjanie zajmą Kijów?
EXPRESS BIEDRZYCKIEJ gen. Mirosław Różański o rosyjskiej armii

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki