Czy to tylko przypadek? Świat aż huczy od plotek po sensacyjnych doniesieniach z Paryża. W pilnie strzeżonym więzieniu, poza zasięgiem kamer monitoringu, powiesił się kolejny człowiek oczekujący na proces w sprawie słynnej seksafery, w którą zamieszany jest również brytyjski książę Andrzej. Jean-Luc Brunel (+76 l.) przebywał w więzieniu oskarżony o handel ludźmi i gwałty na nieletnich. W 2019 roku w Nowym Jorku w dokładnie taki sam sposób odebrał sobie życie główny bohater afery, amerykański pedofil Jeffrey Epstein. Jego śmierć także była przedmiotem wielu spekulacji i podejrzeń. Brunel był przez wiele lat szefem francuskiej agencji modelek. Gdy w latach 90. został oskarżony przez szereg kobiet o gwałty, wyjechał do USA i tam pracował w tej samej branży. Zaprzyjaźnił się z Jeffreyem Epsteinem, który potem usłyszał wyrok za seks z nieletnimi i handel ludźmi. Brunel miał być kolejnym po Ghislaine Maxwell "naganiaczem", rekrutującym nastolatki do seksu z Epsteinem i gronem jego znajomych, a jego amerykańska agencja według ofiar przykrywką do handlu nieletnimi.
NIE PRZEGAP: Sekretne spotkanie księżnej Kate! O czym rozmawiała z byłą partnerką księcia?!
NIE PRZEGAP: Brytyjski książę zapłaci 64 MILIONY! UGODA w sprawie seksafery
Po latach zmuszane do seksu kobiety wśród osób, które imprezowały z Epsteinem i Maxwell, wymieniały choćby Donalda Trumpa czy Billa Clintona. Także księcia Andrzeja. Jemu ostatniemu jedna z ofiar chciała nawet wytoczył proces cywilny. Parę dni temu skończyło się na ugodzie. Książę zapłaci w sumie około 64 miliony złotych na rzecz fundacji niedoszłej pozywającej, która twierdzi, że Andrzej trzykrotnie zmusił ją do seksu, gdy miała 17 lat. W celi wciąż czeka na wyrok Ghislaine Maxwell, inna wspólniczka Epsteina. Czy też odbierze sobie życie?
NIE PRZEGAP: Wojna na Ukrainie. "Plan w pewnym sensie już się rozpoczął" [RELACJA NA ŻYWO]
NIE PRZEGAP: Królowa brytyjska poważnie chora?! "Nie mogę się poruszać"