Czy Donald Trump wiedział, co robi ten człowiek? To pytanie zadaje sobie teraz wielu Amerykanów. Jedno jest pewne - w bliskim kręgu współpracowników byłego prezydenta USA doszło do kolejnego głośnego aresztowania. Tym razem chodzi o Thomasa Barracka (74 l.), który kierował komitetem inauguracyjnym byłego prezydenta Stanów Zjendoczonych i doradzał mu podczas kampanii oraz już w Białym Domu. Thomas Barrack został postawiony w stan oskarżenia, usłyszał siedem zarzutów. Chodzi o nielegalne lobbowanie na rzecz Zjednoczonych Emiratów Arabskich. - To może być początek końca ich wszystkich - mówi dla "Daily Mail" Stephanie Winston Wolkoff, była bliska współpracownica klanu Trumpów i dawna przyjaciółka Melanii Trump. - Tom był tak ważną postacią we wszystkim w świecie Trumpów, że to może bardzo wpłynąć na losy tej rodziny - dodaje autorka książki "Melania i ja. Rozkwit i upadek mojej przyjaźni z pierwszą damą", opartej zresztą na potajemnych nagraniach dokonywanych podczas rozmów z Melanią.
NIE PRZEGAP: Książę napisze książkę! Sprzedał prawdę o rodzinie królewskiej za 20 milionów
NIE PRZEGAP: Asteroida mknie w stronę ziemi! Jest wielka jak Pałac Kultury
To nie pierwszy raz, gdy wysoko postawiony współpracownik Trumpa słyszy w ostatnich miesiącach poważne zarzuty prokuratorskie. Na początku lipca zarzuty oszustw skarbowych usłyszał Allen Weisselberg, dyrektor finansowy Trump Organization. Chodzi o oszustwa podatkowe, jakich miał dopuszczać się już od 2005 roku wobec wielu amerykańskich organów skarbowych w kwestii kosztownych bonusów dla kierownictwa Trump Organisation.