Przywódca Libii wzywa obywateli, by zjednoczyli się, chwycili za broń i walczyli z Rosjanami. Wojskowi Putina napływają do Libii z Syrii
Nie tylko Ukraińcy będą wkrótce walczyć z Rosjanami? Możliwe, że starcia z wojskami Władimira Putina zaczną się niebawem w zupełnie innej części świata, w Afryce, a konkretnie w Libii. Przywódca tego kraju ma już dość Rosjan przybywających do jego kraju z Syrii po upadku reżimu Baszara al-Asada. „Libijczycy we wschodnich, południowych i zachodnich regionach kraju muszą przeciwstawić się ich obecności, chwycić za broń i walczyć z nimi” – powiedział wielki mufti Libii, szejk Sadik al-Ghariani. Jak dodał, ci obywatele Rosji to nie żadni cywile, a wojskowi. Innego zdania jest nieformalnie władający wschodnią Libią generał Chalifa Haftar. Ten watażka od obalenia dyktatora Muammara Kadafiego w 2011 roku nieoficjalnie władza wschodnią Libią z Bengazi, podczas gdy w Trypolisie urzęduje formalny przywódca całego kraju i Rząd Jedności Narodowej. Wspomniany generał powitał ludzi Putina z Syrii i chętnie gości ich na swojej ziemi, podobnie jak najemników z Grupy Wagnera, nie miał też nic przeciwko przewiezieniu na kontrolowane przez siebie terytorium samolotów transportowych ze sprzętem wojskowym Rosjan. Niezgodę na obecność uzbrojonych Rosjan w Libii wyraził też wcześniej premier Rządu Jedności Narodowej Abd al-Hamid Dubajba.
Reżim Baszara al-Asada został obalony 8 grudnia. Syryjski despota uciekł do Putina
8 grudnia po 24 latach zakończyły się rządy Baszara al-Asada w Syrii. Wojna domowa trwała w tym kraju od 2011 roku. Armia rządowa ścierała się z rebeliantami z różnych ugrupowań. błyskawicznie dotarli do Damaszku i ogłosili obalenie reżimu, gdy tymczasem Asad z rodziną uciekli do Moskwy, gdzie dostali azyl. Początkowo nawet Reuters podawał, że dyktator "z dużym prawdopodobieństwem" zginął w katastrofie lotniczej, a jego maszyna mogła została zestrzelona nad Syrią, ale potem Rosjanie ogłosili, że Asad żyje, ma się dobrze i wraz z żoną i dziećmi otrzymał azyl u Władimira Putina "ze względów humanitarnych". Na zdjęciach i filmach z Damaszku widać, jak tłum wbiega do porzuconych pałaców, w których spieszący się Asad zostawił między innymi garaż pełen luksusowych samochodów czy bogate umeblowanie.