Kobieta zeznała policji, że zaraz po wyjściu z metra, kiedy szła w kierunku domu znajdującego się Engert Street i Eckford Avenue, zauważyła, że idzie za nią jakiś mężczyzna. Nie podejrzewała, że może mieć złe zamiary i myśląc, że po prostu mieszka on w tych samych okolicach co ona, szła dalej. Jednak po przejściu kilku ulic, kiedy 24-latka odwróciła się przez ramię, Aguilar rzucił się na nią i pchnął ją na ziemię, powodując liczne obicia na ciele. Podczas przesłuchania w biurze prokuratora, ofiara zeznała, że Aguilar, od którego było czuć alkohol, położył się na niej, włożył rękę pod kurtkę.... Kiedy zaczęła krzyczeć, aby ją uciszyć wsadził jej rękę do buzi, a drugą obmacywał po piersiach. Na szczęście kobiecie udało ugryźć Aguilarę dzięki czemu mogła ponownie zacząć krzyczeć – i tak też uczyniła. To spłoszyło napastnika, który zaczął uciekać. Wówczas ona zadzwoniła na policje. Funkcjonariuszom udało się schwytać mężczyznę w pobliżu Nassau Ave. i Manhattan Ave. W czasie przesłuchania Pedro Aguilar powiedział prokuratorowi i policji, że nie chciał napaść kobiety, chciał po prostu gotówki na piwo, ale ona zaczęła krzyczeć i sprawy wymknęły się spod kontroli. Mężczyźnie postawiono w sumie dziesięć zarzutów m.in. napaść, próbę gwałtu i kradzieży.
Kolejny niebezpieczny incydent w polskiej dzielnicy. Zaatakował mieszkankę Greenpointu, bo... chciał na piwo
Oto dowód, że na Greenpoincie robi się naprawdę coraz niebezpieczniej. Wracająca wieczorem z metra G do domu 24-letnią kobieta została zaatakowana przez mężczyznę, który – jak twierdzi policja – postanowił ją okraść, bo... nie miał na piwo. Przy okazji pobił ją i próbował wykorzystać seksualnie. Na szczęście do najgorszego nie doszło... A napastnik, Pedro Aguilar (43 l.), trafił do aresztu i usłyszał zarzuty od prokuratora Brooklynu.