Konflikt pod K2. - Wszyscy tutaj widzieliśmy, jak bardzo Denisowi zależy na tym, by zdobyć szczyt. Jego motywacja była ogromna. Po tym, jak zaproponował mi wspólne wyjście, czułem, że jeśli odmówię, może pójść sam - wyjawił Adam Bielecki w wywiadzie dla TVN24. Ambicja i chęć zdobycia szczytu jednak - zdaniem jednego z bohaterów akcji pod Nanga Parbat - nie usprawiedliwiają Urubki. - Tak czy inaczej, jest to zaskoczenie, nie wziął radia, nie poinformował nikogo, generalnie takich rzeczy się nie robi - surowo ocenił Bielecki. Nieco inaczej na manewr kolegi patrzy inny uczestnik wyprawy Rafał Fronia. - W swoim himalajskim życiu nie spotkałem tak szybkiego, zdeterminowanego, sfokusowanego na celu i przy tym kompetentnego w tym co robi, jak Denis Urubko. Jeżeli podjął taką decyzję, to znaczy, że jest duża szansa, aby ta akcja zakończyła się sukcesem - przekonywał - cytowany przez sport.pl - himalaista, jeszcze zanim Kazach wrócił do bazy.
Decyzja o samodzielnej próbie wejścia na K2 prawdopodobnie ma związek z końcem zimy, który - według Urubki - nastąpić ma 28 lutego, a nie - jak twierdzą inni wspinacze - 20 marca. - To jakaś jego obsesja. Nie wiem, skąd się u niego wzięła - załamywał ręce szef programu Polski Himalaizm Zimowy Janusz Majer w rozmowie z TVN24.