Oczy całego świata zwrócone są na Ukrainę, a tymczasem do niebezpiecznej sytuacji o poważnych konsekwencjach może dojść... na Morzu Śródziemnym! Ostrzega przed tym w rozmowie z Polską Agencją Prasową rosyjski ekspert Paweł Felgenhauer. "Tam prowadzone są manewry i tam będą bezpośrednio naprzeciwko siebie Amerykanie i Rosjanie", a w przypadku obu stron chodzi o okręty uzbrojone w broń jądrową - ostrzega komentator "Nowej Gaziety". Wystarczy niewielki błąd lub prowokacja którejś ze stron, by sytuacja wymknęła się spod kontroli. Na Morzu Śródziemnym znajdują się teraz trzy lotniskowce: amerykański US Harry S. Truman, francuski o napędzie atomowym Charles de Gaulle i włoski lekki lotniskowiec Cavour. Rosja ma w tym rejonie świata trzy krążowniki rakietowe: Marszałek Ustinow, Wariag i Moskwa. "W razie błędu nastąpi natychmiastowa odpowiedź" - mówi Paweł Felgenhauer.
NIE PRZEGAP: Wojna na Ukrainie. Rosja poważnie oskarża: Okręt USA wpłynął na nasze wody [RELACJA]
NIE PRZEGAP: "Okręt USA wtargnął na wody Rosji". Zdecydowana odpowiedź Waszyngtonu
Wczoraj Rosja oskarżyła Stany Zjednoczone o "naruszenie granicy państwowej Federacji Rosyjskiej przez okręt amerykańskiej marynarki wojennej". Wielozadaniowy okręt podwodny o napędzie atomowym typu Virginia zauważono według Moskwy podczas ćwiczeń rosyjskiej floty na wodach terytorialnych Rosji. Amerykański okręt miał zignorować wezwanie do odpłynięcia, następnie rosyjska fregata Marszałek Szaposznikow "zastosowała odpowiednie środki" i dopiero wtedy jednostka odpłynęła. Waszyngton zaprzeczył rosyjskim oskarżeniom.