Tymczasem w Rzymie na wieść o dymisji znienawidzonego przez Włochów premiera, rozpoczęło się świętowanie dymisji na ulicach. Nikt nie płakał po Berlusconim, który wsławił się dość swobodnym podejściem do panującego prawa i aferami korupcyjnymi.
Ale przede wszystkim aferą z przyjęciami "bunga bunga" z udziałem prostytutek, także tych młodocianych, w willi Berlusconiego w Mediolanie.
Berlusconi powiedział, że jest "głęboko rozgoryczony" demonstracjami w Rzymie.
Prawdopodobnie w niedzielę lib w poniedziałek 14. listopada prezydent powierzy misję utworzenia nowego gabinetu 68-letniemu ekonomiście Mario Montiemu, byłemu komisarzowi Unii Europejskiej.