Decyzja rosyjskiej armi jest zrozumiała. W magazynach leży więcej AK-47 niż jest żołnierzy, a wojsko przygotowuje się i tak do zmiany uzbrojenia. Już w pod koniec roku Makarov – rosyjski producent broni, który ma licencję na kałasznikowa – przedstawi nowy karabin, który ma stopniowo zastępować automaty kałasznikowa.
Największy problem stanowi teraz przekazanie informacji o wstrzymaniu produkcji AK-47 jej twórcy. Michaił Kałasznikow – obecnie 91-letni – nic nie wie o planach fabryki. Co więcej nie ma chętnych, żeby przekazać mu tę informację:
- Nikt nie chce brać na siebie takiej odpowiedzialności. To może go zabić – twierdzi w rozmowie z BBC anonimowy pracownik wytwórni Makarova.
Kałsznikow ma już blisko 70 lat
Karabin maszynowy AK-47 to najbardziej rozpoznawalna broń świata. Jego konstrukcja pochodzi z lat 30 tych, a do regularnej służby wszedł już w katach 40-tych XX wieku. Skrót AK oznacza nic więcej jak automat kałasznikowa.
Kałasznikow jest konstrukcją genialną w swojej prostocie. Broń nie wyróżnia się celnością czy poręcznością ale wyjątkową niezawodności. Dzięki niej w służbie w rosyjskiej armi znajdują się nadal egzemplarze z jat 50-tych, choć z biegiem czasu oprócz oryginalnego AK-47 powstały jeszcze wersje AKM i AK-74.
Szacuje się, że do roku 2010 w rękach żołnierzy, bojowników i przestępców było nawet miliard sztuk karabinków AK.