Wśród bogaczy, którzy zdecydowali się zainwestować w daom ze schronem w Nowej Zelandii gazeta przywołuje m.in. Petera Thiela (współzałożyciel Paypala). Dodatkowo krok taki mocno rozważać mają np. inwestor Sam Altman, współzałożyciel LinkedIna Reid Hoffman, finansista Julian Robinson czy reżyser James Cameron. Były premier Nowej Zelandii przyznał w artykule, że kupowanie nieruchomości w jego kraju przez bogatych Amerykanów na wypadek globalnej katastrofy to już zauważalny trend.
Gary Lynch, właściciel firmy produkującej bunkry, tłumaczył w rozmowie: - Nowa Zelandia nie jest niczyim wrogiem. Nie jest potencjalnym celem ataku nuklearnego ani terytorium dla działań wojennych. Ludzie szukają tu schronienia. Jego firma produkuje ważące 150 ton konstrukcje, które zakopuje się 4 metry pod ziemią. Mają one chronić przed wszystkimi możliwymi zagrożeniami poza drenażem portfela, ponieważ kosztują ok. 11,5 mln dolarów. Wyglądają one następująco: